Naukowcy z Białegostoku wykorzystali do badań ptaki, które zginęły w wyniku kolizji z budynkami, ekranami akustycznymi czy liniami wysokiego napięcia. Ptaki były zbierane przez członków zespołu oraz wolontariuszy, w ramach projektów monitoringu przyrodniczego oraz nauki obywatelskiej (tzw. citizen science), w różnych miejscach województwa podlaskiego. Okazało się, że wszystkie z przebadanych 16 kosów i 18 śpiewaków miały mikroplastik w przewodzie pokarmowym.
1073 mikroplastiki
Badacze zaobserwowali łącznie 1073 mikroplastiki, składające się głównie z włókien o wielkości poniżej 1 mm. Większość zaobserwowanych mikroplastików była przezroczysta, co może wskazywać na to, że pochodziły z produktów jednorazowego użytku lub folii wykorzystywanej do pakowania. Przy czym, wykryto średnio 40 cząstek mikroplastiku u każdego badanego śpiewaka i średnio 21 u kosa.
Oznacza to, że w ekosystemach lądowych akumulują się cząstki pochodzące z folii wykorzystywanej do pakowania i plastikowych „jednorazówek”.
– Średnia liczba cząstek mikroplastiku stwierdzona w przewodach pokarmowych naszych drozdów była zatem wyższa niż wykazana dla któregokolwiek z wcześniej badanych gatunków ptaków lądowych, a także wyższa niż podawana dla ptaków morskich – wyjaśnia dr Deoniziak.
Zdaniem uczonego to nie tylko dowód na to, że kosy i śpiewaki spożywają mikroplastik. Wysokie stężenie mikroplastiku w przewodzie pokarmowym obu gatunków ptaków sugeruje wszechobecność mikroplastiku w ekosystemach, w których my także żyjemy.
Wysoka akumulacja sztucznych tworzyw
Jak podkreśla biolog, tworzywa sztuczne w warunkach naturalnych ulegają rozpadowi i degradacji do mikroskopijnych cząstek określanych jako mikroplastiki (mniejsze niż 5 mm w jednym wymiarze) i dalej do nanoplastików (mniejsze niż 0,1 µm). Cząstki te stopniowo akumulują się w środowisku i stanowią problem dla żyjących w nim organizmów, poczynając od roślin i małych bezkręgowców, a kończąc na ludziach.
– Zanieczyszczenia te mogą utrudniać i uniemożliwiać poruszanie się, a po połknięciu mogą powodować uszkodzenia i niedrożność przewodów pokarmowych, co może prowadzić do zaburzeń łaknienia czy też do śmierci – tłumaczy dr Krzysztof Deoniziak.
Dodajmy też, że materiały toksyczne pochodzące z mikroplastików i niebezpieczne związki zaabsorbowane na ich powierzchniach ze środowiska (np. DDT, PCB czy metale ciężkie), obniżają wskaźniki przeżywalności i wzrostu, opóźniają dojrzałość płciową i zmniejszają wydajność reprodukcyjną u różnych grup zwierząt.
Mikroplastik jest wszędzie
Większość z dotychczasowych badań dotyczących mikroplastiku prowadzona była w ekosystemach wodnych (słodkowodnych i morskich), ale przewiduje się, że zanieczyszczenie lądów jest znacznie większe. Naukowcy wykryli np. obecność mikroplastiku na odległej Antarktydzie, czy też na położonych ponad 6500 metrów nad poziomem morza lodowcach w Himalajach. Badania wskazują również, że zanieczyszczenie gleby jest znaczne, a mikroplastik wykryto w roślinach, a także u różnych gatunków bezkręgowców oraz kręgowców.
Do tworzyw sztucznych zalicza się szeroką grupę syntetycznych materiałów opartych na polimerach, które mogą być łatwo przetwarzane i kształtowane przy użyciu ciepła. Dzięki tym właściwościom są powszechnie stosowane w naszym codziennym życiu od lat 50. XX wieku.
Z obszarów dzikich po centra miast
Doktor Krzysztof Deoniziak mocno akcentuje potrzebę monitorowania skali zanieczyszczenia mikroplastikiem dla różnych ekosystemów i poziomów troficznych. Naukowiec uważa, że gatunkiem modelowym mogą okazać się ptaki, które zajmują różne nisze ekologiczne w zróżnicowanych środowiskach lądowych – od obszarów naturalnych po centra miast.
Warto też wiedzieć, że w badaniach kierowanych przez dr. Deoniziaka uczestniczyli: Sławomir Niedźwiedzki z Fundacji Szklane Pułapki, mgr Wojciech Pol – doktorant z Katedry Ekologii Wód Wydziału Biologii UwB oraz Aleksandra Cichowska, która w lipcu 2022 roku obroniła na tym wydziale pracę magisterską zrealizowaną w ramach opisywanych badań.
Komentarze (0)