Jak przypomniał wiceprezes Carsmile Michał Knitter, w 2016 roku światło dzienne ujrzał dokument „Plan rozwoju elektromobilności w Polsce”, w którym zapowiedziano 1 milion aut elektrycznych w Polsce do 2025 r.
Dopłaty i infrastruktura
– Ten ambitny plan, jest realny do osiągnięcia w latach 2030-2032 pod warunkiem istnienia politycznej determinacji w tej materii. Konieczne jest spełnienie dwóch warunków: utrzymanie obecnego programu dopłat w kolejnych latach oraz stworzenie dobrego programu budowy infrastruktury, skracającego proces inwestycji – ocenił Knitter.
Jak dodał Grigoriy Grigoirev z firmy budującej stacje szybkiego ładowania Power Dot, wąskim gardłem w budowie infrastruktury jest bardzo długi czas oczekiwania (do 18 miesięcy), na budowę przyłączy energetycznych przez tzw. operatorów systemów dystrybucji.
– Tymczasem w ok. 70 proc. przypadków tworzenia stacji ładowania przy punktach użyteczności publicznej konieczne jest zwiększenie istniejącego zapasu mocy, co może wydłużyć cały proces nawet do 3 lat – zaznaczył.
Potrzebna specustawa
Zdaniem Grigorieva, przeszkody towarzyszące budowie stacji ładowania można usunąć specustawą, która ułatwi i skróci cały proces budowy stacji ładowania i oddania jej do użytku.
– Potrzebujemy usprawnienia procesów, ale przede wszystkim spójnej polityki w dziedzinie elektromobilności, żeby podmioty zaangażowane w ten proces czy po stronie administracji, samorządów czy spółek energetycznych, miały spójny cel – wskazał.
Jak ocenił, tylko dzięki spójnej polityki dochodzenia do celu jakim jest pełna elektromobilność w nowej sprzedaży aut, którą UE i Polska przy odpowiedniej determinacji politycznej, są w stanie osiągnąć do 2035 r.
Według ekspertów Carsmile, przykładem dobrych rozwiązań wspierających zeroemisyjny transport są przepisy Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. “Chodzi m.in. o wymóg, aby w nowo powstających budynkach użyteczności publicznej 20 proc. miejsc postojowych było wyposażonych w ładowarki. W przypadku budynków już istniejących, wymóg będzie obowiązywał od 1 stycznia 2025 r. Poza tym, do końca 2024 r. aż 50 proc. floty przeznaczonej do przewozu osób mają stanowić pojazdy elektryczne. W przypadku samorządów limit ustalono na 30 proc., o ile liczba mieszkańców gminy lub powiatu przekracza 50 tys.” – przypomnieli.
Znikają bariery ekonomiczne
W ocenie prezesa Carsmile Łukasza Domańskiego, dopłaty w połączeniu z relatywnie niskim kosztem ładowania w stosunku do tankowania, zniosły ekonomiczne bariery zakupu aut elektrycznych.
– Miesięczny koszt użytkowania takiego pojazdu jest dziś zbliżony, a czasem wręcz niższy od auta z tradycyjnym napędem – wskazał.
Jak podał, miesięczny koszt wynajęcia najtańszego obecnie elektryka – Dacii Spring – wynosi ok. 1300 zł netto wraz z ubezpieczenie, serwisem oraz oponami (umowa na 3 lata, brak wkładu własnego).
Wskazał, że symulacja Carsmile opiera się na założeniu istnienia politycznej determinacji, aby wspierać elektromobilność. Poza wspomnianym programem „Fit for 55”, pomocny w osiąganiu celu „miliona elektryków” jest też Krajowy Plan Odbudowy, w ramach którego Polska ma otrzymać 158,5 mld zł.
Podatki od aut spalinowych
Domański wyjaśnił, że wśród tzw. kamieni milowych zawartych w KPO, znalazły się dwa jednoznacznie zniechęcające do posiadania auta z tradycyjnym napędem. To podatek od posiadania auta emitującego spaliny oraz opłata rejestracyjna. Pierwszy ma obowiązywać od połowy 2026 r., a drugi od początku 2025 r. Zasady opodatkowania ww. daniną, podobnie, jak kwoty/stawki nie są jeszcze znane.
12 lipca 2021 r. ruszył program “Mój elektryk”, który przewiduje dotacje dla osób fizycznych do zakupu auta elektrycznego w wysokości 18 750 zł dla tych z Kartą Dużej Rodziny 27 tys. zł. 8 września NFOŚiGW zawarł umowę z Bankiem Ochrony Środowiska, na podstawie której bank zaprosił firmy leasingowe do współpracy przy wdrażaniu programu
Realizację programu przewidziano na lata 2021–2026, a nabory wniosków będą prowadzone do 2025 r. lub do wyczerpania środków.
Komentarze (0)