Lubuskie samorządy nie mają kontroli nad ściekami. NIK ujawnia rażące zaniedbania

Lubuskie samorządy nie mają kontroli nad ściekami. NIK ujawnia rażące zaniedbania
Kalina Olejniczak
28.08.2017, o godz. 10:04
czas czytania: około 5 minut
0

W wielu lubuskich gminach nie ma odpowiedniego nadzoru nad gospodarką ściekową, alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Takie są wnioski z kontroli dotyczącej lat 2014-15, którą objęto 20 lubuskich samorządów, głównie gmin wiejskich. Ilości odprowadzonych zgodnie z prawem ścieków były tam prawie dwukrotnie niższe niż zużycia wody.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Nadzór gmin nad sposobem odprowadzania przez mieszkańców nieczystości ciekłych ze zbiorników bezodpływowych, tzw. szamb oraz funkcjonowaniem przydomowych oczyszczalni ścieków był nieprawidłowy i nieskuteczny.

W blisko połowie skontrolowanych gmin nie prowadzono ewidencji przydomowych oczyszczalni ścieków i szamb lub realizowano ten obowiązek nierzetelnie. W wielu miejscach nie kontrolowano sposobu i częstotliwości ich opróżniania, a w sytuacji ujawnienia nieprawidłowości nie wyciągano żadnych konsekwencji.

Takie zaniechania gmin powodowały, że część mieszkańców bagatelizowała obowiązki związane z prawidłowym pozbywaniem się nieczystości ciekłych i mogła czuć się bezkarnie – informuje NIK.

W 2015 r. 30 proc. badanych ujęć wód w województwie lubuskim miało zły stan chemiczny. Tylko w jednym ujęciu woda odpowiadała najwyższej klasie czystości.

Kontrole NIK wielokrotnie wykazywały, że lubuskie przedsiębiorstwa wodociągowe mają problemy z zapewnieniem mieszkańcom nieprzerwanych dostaw wody przeznaczonej do spożycia. Każde z nich przez średnio ponad miesiąc nie dostarczało mieszkańcom wody o odpowiednich parametrach. Najczęściej stwierdzano występowanie w niej groźnych bakterii grupy coli, które mogą powodować zakażenia jelitowe i biegunkę.

Jedną z przyczyn braku ujęć wody o bardzo dobrej jakości jest wciąż słabo rozwinięta sieć kanalizacyjna. Korzysta z niej niespełna 40 proc. mieszkańców wsi.

W skontrolowanych przez NIK 20 lubuskich gminach sieć kanalizacyjna była słabiej rozwinięta niż wodociągowa. Możliwości podłączenia do kanalizacji komunalnej nie posiadało na koniec 2015 r. blisko 60 proc. mieszkańców, podczas gdy do sieci wodociągowej zaledwie 2 proc. mieszkańców.

W tej sytuacji kluczowe znaczenie mają systematyczne kontrole szamb i przydomowych oczyszczalni ścieków, bowiem łamanie przez mieszkańców obowiązku wywozu nieczystości ciekłych do oczyszczalni ścieków często wpływa na złą jakość wody.

Braki w ewidencji

NIK sprawdziła, czy 20 gmin województwa lubuskiego prawidłowo i skutecznie nadzorowało funkcjonowanie szamb oraz przydomowych oczyszczalni ścieków. Skontrolowano w szczególności, czy gminy właściwie prowadziły ich ewidencję i czy egzekwowały składanie sprawozdań przez przedsiębiorców zajmujących się opróżnianiem szamb i transportem nieczystości ciekłych.

NIK ustaliła, że w  kontrolowanych gminach sprzedano mieszkańcom łącznie ponad 9 mln m³ wody, ale odprowadzono tylko 5 mln m³ ścieków. W ten sposób dopuszczono do sytuacji, w której ilość ścieków oczyszczonych odpowiadała średnio 55 proc., a w skrajnym przypadku zaledwie 4,5 proc. ilości zużytej wody.

Gminy nie posiadały informacji o sposobie oczyszczenia ścieków odpowiadających łącznej objętości ponad 4 mln m³ zużytej wody. Powodem takiej sytuacji może być fakt, iż w blisko połowie skontrolowanych gmin – dziewięciu – nie prowadzono ewidencji szamb i przydomowych oczyszczalni ścieków lub robiono to nierzetelnie.

Nie posiadano pełnych informacji o tym, jak prowadzona jest indywidualna gospodarka ściekowa obejmująca prawie 8 tys. zbiorników bezodpływowych oraz 428 przydomowych oczyszczalni ścieków.

Dodatkowo NIK zauważa, że w 12 gminach nie kontrolowano systematycznie prawidłowości opróżniania szamb, zaś w 17 gminach – prawidłowości funkcjonowania przydomowych oczyszczalni ścieków bytowych.

Kontrola raz na 138 lat

Biorąc pod uwagę liczbę przeprowadzonych w okresie dwóch lat kontroli oraz liczbę urządzeń służących indywidualnej gospodarce ściekowej, częstotliwość gminnych kontroli szamb wynosiła jeden raz na 138 lat, a przydomowych oczyszczalni ścieków jeden raz na 112 lat.

Na przykład w gminie Żary, w latach 2014-2015 nie skontrolowano żadnej z 260 przydomowych oczyszczalni ścieków oraz żadnego szamba z ponad 2,5 tys. funkcjonujących. Wójt przyznał w swoich wyjaśnieniach  m.in., iż  nie robiono tego z powodu braku ewidencji zbiorników i przydomowych oczyszczalni.

Brak kontroli skutkował tym, że część mieszkańców, pozbywających się nieczystości ciekłych w nieprawidłowy sposób, mogła nie wiedzieć o negatywnych konsekwencjach swojego postępowania.

W sytuacji ujawnienia nieprawidłowości w zakresie opróżniania zbiorników lub oczyszczania nieczystości ciekłych, w 18 gminach (z 20 kontrolowanych) nie zorganizowano zastępczego wywozu tych nieczystości. Takie zaniechanie, według NIK, stanowiło de facto przyzwolenie na niezgodne z prawem pozbywanie się przez mieszkańców tych nieczystości.

Identyfikację właścicieli nieruchomości niewywiązujących się z obowiązku opróżniania szamb lub oczyszczania ścieków utrudniało niewyegzekwowanie przez gminy od podmiotów zajmujących się wywozem nieczystości, obowiązku przekazywania kwartalnych sprawozdań.

Często w sprawozdaniach brakowało także kluczowych informacji. Czasami zawierały one dane, które rodziły wątpliwości co do ich rzetelności. Na przykład w gminie Żagań jeden z przedsiębiorców zajmujący się opróżnianiem szamb i wywozem ich zawartości, wykazał podczas kwartału wywóz zaledwie 1 m³ nieczystości od pięciu właścicieli nieruchomości, zatem średnio 0,2 m³ od każdego właściciela nieruchomości kwartalnie. Tymczasem przeciętna norma zużycia wody na jednego mieszkańca w gospodarstwach domowych wynosi miesięcznie 2,4 m³.

Pomimo braku lub niekompletnych sprawozdań, jedynie w jednym przypadku skorzystano z ustawowych uprawnień i przedsiębiorcę ukarano grzywną. NIK zwraca także uwagę na bierność władz samorządowych w sytuacji, gdy okazywało się, że mieszkańcy niepodłączeni do kanalizacji nie posiadają ani  oczyszczalni ścieków ani  szamb.

Na przykład w gminie Jasień w latach 2014 – 2015 było 157 nieruchomości niepodłączonych do sieci kanalizacyjnej i nie posiadających oczyszczalni ścieków lub szamb. Mimo, iż jest to niezgodne z prawem, urząd gminy tolerował taką sytuację – nie wydał decyzji nakazujących wyposażenie nieruchomości w urządzenia do gromadzenia nieczystości.

Potrzebne zmiany prawa

NIK sugeruje, że w tej sytuacji potrzebne są zmiany prawa. Jedną z propozycji są analogiczne uregulowania jak w systemie gospodarowania odpadami komunalnymi. Właściciele nieruchomości niepodłączonych do kanalizacji, musieliby płacić gminie za regularny wywóz nieczystości. Opłata byłaby zależna od ilości zużytej wody, proponuje NIK.

Źródło: NIK

Banner konferencja Suszenie osadów sciekowych 750 x 300

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Woda i ścieki
css.php
Copyright © 2024