
Chcemy doprowadzić do tego, by koszty związane z wywozem śmieci były dla mieszkańców mniejsze – mówił w poniedziałek w Krakowie Michał Cieślak, minister odpowiedzialny za rozwój samorządów. Teraz to gigantyczny problem, wymagający działań na linii rząd-samorząd – dodał.
W poniedziałek w urzędzie wojewódzkim w Krakowie ok. 200 małopolskich samorządowców spotkało się z ministrem Michałem Cieślakiem oraz wojewodą Łukaszem Kmitą.
Minister odpowiedzialny za rozwój samorządów przedstawił założenia projektu „Samorząd 3.0 Rozwój bez barier” i koncepcje Polskiego Ładu.
Na briefingu prasowym zorganizowanym po spotkaniu Cieślak podkreślił, że szczególnie ważną kwestią dla samorządów jest gospodarka odpadami – tu największym problemem są wysokie koszty przypadające na jednego mieszkańca w związku z wywozem śmieci.
Minier ocenił, że dzisiaj koszty te są „gigantycznym problemem”, wymagający współpracy na linii rząd-samorząd. „Chcemy doprowadzić do tego, aby koszty śmieci były dla mieszkańców coraz mniejsze” – zaznaczył polityk.
Jak podkreślił, potrzebne są rozwiązania związane z recyklingiem, a także współpraca na poziomie ponadnarodowym, która doprowadzi do tzw. odpowiedzialności producenta za opakowanie. Chodzi też – jak mówił minister – o rozwiązania w handlu, dystrybucję materiałów, które potem samorząd musi wywozić, utylizować. Zdaniem Cieślaka należy rozważyć obciążenie częścią kosztów pośredników i dystrybutorów związanych z gospodarką odpadami.
Mówiąc o projekcie „Samorząd 3.0 Rozwój bez barier” minister przypomniał, że minęło 30 lat funkcjonowania samorządu terytorialnego. Program ma się przyczynić przede wszystkim do rozwoju i usprawnienia inwestycji służących mieszkańcom, ale i jest związany z pozyskiwaniem nowych źródeł finansowania samorządów i poprawą jakości usług publicznych.
Wśród planowanych udogodnień dla samorządów minister wymienił m.in. „uwolnienie” gruntów rolnych i leśnych na terenie miast pod inwestycje społeczne, np. budowę szkoły. Póki co tereny takie, zgodnie z ustawą o ochronie gruntów rolnych i leśny, nie mogą być wykorzystane przez samorządy, nawet jeśli od wielu lat nie są wykorzystywane na cele rolnicze czy jako lasy. Na przeszkodzie stoi kosztowna i uciążliwa procedura przekwalifikowania tych gruntów.
Inny przykład przygotowanych już zmian legislacyjnych związany jest z funkcjonowaniem związków międzygminnych, świadczących na rzecz mieszkańców usługi w zakresie np. komunikacji czy gospodarki odpadami. Chodzi o to, aby podmioty ze związków międzygminnych mogły świadczyć usługi na podstawie porozumienia także dla mieszkańców z innych gmin.
Mówiąc o Polskim Ładzie Cieślak poinformował, że zaproponował, aby w programie tym znalazła się gazyfikacja wyspowa w centrach gmin, miast, miejscowości. Minister chciałby, aby z czasem powstała gazyfikacja sieciowa. Wyraził nadzieję na wprowadzenie stałej subwencji wyrównawczej dla gmin, których dochody zmniejszą się.
Panie Grzegorzu, Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 16 lipca 2015 r. w sprawie dopuszczania odpadów do składowania na składowiskach, które weszło w życie 1 stycznia 2016 r.
Czekaliśmy na infrastrukturę i… do dzisiaj jej nie ma. A zakaz obowiązuje już 6 rok.
Socjaliści jak zawsze bohatersko rozwiązują problemy, które sami tworzą.
Chcecie, to zróbcie to coście spier….:
1. Obniżcie opłatę marszałkowską,
2. Wycofajcie rozporządzenie o obowiązkowych frakcjach odpadów
3. Zrezygnujcie z kaucji depozytowej od odpadów komunalnych
4. Uproście BDO od odpadów komunalnych
5. Znieście zakaz składowania odpadów powyżej 6MJ/kg
Wystarczy by ceny odpadów spadły drastycznie – a wszystko to sa działania rządu z ostatnich 5 lat!!!!
Reszta to tylko mydlenie oczu, a ROP to tylko wybieg….
Znawiec… prawie wszystko się zgadza, choć z tego co wiem to… zakaz składowania wszedł w życie 2016 jeszcze za rządów PO-PSL i to jest główny problem dzisiejszych stawek za odpady. Składować nie można, choć 276 zł to stawka atrakcyjna. Oddajemy za 500 zł odpady, które płoną gdzieś w polach, choć nie… teraz są zakopywane. I jest super.
Zakaz składowania wszedł w życie w 2016 – to się zgadza, tylko, że to były żądy (to nie błąd ortograficznym) PiS pod pozornym kierownictwem Beaty!
Mylisz sie panie, ustawa weszła w lipcu 2015, błędem PISu było że tego gniota nie wyprostował i sie zaczęło.
I znowu błąd – nie ustawa, tylko rozporządzenie i weszło w życie od 1 stycznia 2016 roku. O wprowadzeniu zakazu mówiło się od 2013 roku, ale wstrzymywano z jego wprowadzeniem w życie ze względu na brak odpowiedniej infrastruktury (spalarnie, współspalanie w energetyce, wykorzystanie). Doszli do władzy dyletanci potrafiący tylko głośno krzyczeć i wszystko krytykować…i się zaczęło.