O sprawie transportu odpadów pisaliśmy tutaj.
"Kwestia 70 ton niebezpiecznych odpadów z Salwadoru, które planowano unieszkodliwić w instalacji firmy Sarp Industri w Dąbrowie Górniczej, była w ostatnich dniach przedmiotem wielu publicznych dyskusji. Mimo bezpiecznego działania firmy, nie udało się rozwiać obaw opinii publicznej" – pisze minister Grabowski.
"Potrzebujemy w Polsce większego zaufania do działań inspekcji ochrony środowiska. Wojewódzcy inspektorzy są odpowiednio przygotowani merytorycznie oraz dysponują profesjonalnym sprzętem, który pozwala im na bieżąco kontrolować wrażliwe instalacje, badać stan środowiska i odpowiednio reagować na zagrożenia.
Cała procedura związana z odpadami z Salwadoru – od wydania decyzji, poprzez zabezpieczenie transportu, aż po planowane unieszkodliwienie były właściwie monitorowane i prowadzone przez inspektorów ochrony środowiska. Nie mam co do tego wątpliwości. Wszystkie formalności i zasady bezpieczeństwa zostały dochowane, a unieszkodliwienie odpadów nie wywarłoby negatywnego skutku na ludzi i środowisko. Ponadto warto zaważyć, że procedura była transparentna – opinia publiczna miała szeroki dostęp do informacji o transporcie.
Odpady z Salwadoru nie trafią jednak do instalacji w Dąbrowie Górniczej. Poczucie bezpieczeństwa mieszkańców to ogromna, chociaż nie wymieniona w prawie, wartość. Mimo braku wątpliwości ekspertów co do faktycznego zachowania wszelkich wymogów ostrożności, uznano, że w przypadku tego typu działalności także opinia publiczna powinna otrzymać informacje, które nie budzą wątpliwości. Dlatego jutro wiceminister środowiska, Janusz Ostapiuk, spotka się w Dąbrowie Górniczej z prezydentem miasta, wojewódzką inspektor ochrony środowiska i przedstawicielami lokalnej społeczności. Będą rozmawiać na temat instalacji unieszkodliwiania odpadów oraz stanu środowiska w regionie" – czytamy na blogu Macieja Grabowskiego.
Komentarze (0)