Właśnie mija trzecia rocznica wprowadzenia na krajowy rynek wodociągowy metodologii kontroli strat wody za pomocą przepływu nocnego. W 2003 r. ukazała się książka pt. "Ekonomiczny Poziom Wycieków". Po raz pierwszy w kraju omówiono tam sposób dokonywania bilansu minimalnego nocnego przepływu (MNP) w sieci wodociągowej i wyłaniania z niego strat wody.

Określanie strat wody wg bilansu MNP jest przynajmniej o 50% dokładniejsze od wyłaniania ich z bilansu tradycyjnego, który opiera się na porównaniu wody wtłoczonej do sieci i zużytej przez odbiorców. To jednak nie jest jedyna zaleta. Przepływ nocny, z dnia na dzień, a właściwie z nocy na noc, informuje nas o poziomie strat, a więc walka z nimi może odbywać się w sposób szybki i skuteczny. Stąd, tak jak praca z wyciekami wody (większymi nieszczelnościami) uważana jest na świecie za kluczowy element prowadzący do zoptymalizowania strat, tak też minimalny nocny przepływ jest podstawowym narzędziem szacowania aktualnej dobowej ich wielkości. Na tej podstawie określa się ekonomiczne poziomy interwencji na sieci i ekonomiczny poziom wycieków. O ile kontrola wycieków wśród różnych metod uważana jest za najefektywniejszy sposób ograniczania strat wody, o tyle podstawowym narzędziem szybkiego określania wielkości strat w sieci jest bilans minimalnego nocnego przepływu.
Wielkim nieporozumieniem byłoby sądzić, że chodzi tu tylko i wyłącznie o sprawy ekonomii. Nie, z zasady chodzi tu o kontrolowanie przez pracowników ek...