W 1950 r. w ?Trybunie Ludu? pojawił się tekst Niesłychana zbrodnia imperialistów wraz z komunikatem Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych. Informował on o tym, że z amerykańskich samolotów szpiegowskich nad Bałtykiem zrzucono ładunki pełne żarłocznych chrząszczy, które następnie wypełzły na polskie plaże, rozpleniły się w całym kraju i niszczą masowo zbiory ziemniaków. Miał to być spisek imperialistów przeciw gospodarce ludowej. Tym chrząszczem była stonka ziemniaczana.

Tak naprawdę stonka w Europie pojawiła się masowo znacznie wcześniej ? najpierw na atlantyckim wybrzeżu Francji, być może przywleczona przez Amerykanów w czasie I wojny światowej. W Polsce na pewno pojawiła się już przed II wojną światową, o czym informowały ówczesne encyklopedie i leksykony przyrodnicze, aczkolwiek były to pojedyncze osobniki tych chrząszczy. W czasie wojny stonka była już jednak dość pospolita w Niemczech, a do okupowanej Polski trafiła prawdopodobnie w worach ziemniaków sprowadzanych dla stacjonujących tu wojsk hitlerowskich. To zatem nie Amerykanie odpowiadali za inwazję tego żuka, ale żołnierze armii Hitlera. Rzeczywiście, chrząszcz ten rozmnożył się w Polsce Ludowej wraz z rozwojem ogromnych pól ziemniaczanych należących do PGR. Walka ze stonką ziemniaczaną była w tamtej Polsce sprawą wagi narodowej, do walki z nią kierowano ludzi w czynach społecznych i środek chemiczny zwany DDT (dzisiaj zakazany). To stonka była też wytłumaczeniem dla niedoborów żywności w P...