Myszy to zwierzęta, które biją wszelkie rekordy. Zarówno one, jak i szczury to kosmopolici, a zatem mieszkańcy całego świata i prawdziwe internacjonały. Można je spotkać w każdym mieście i na każdym kontynencie, z jednym wszakże wyjątkiem. Podbijające świat na pokładzie okrętów szczury nigdy nie dotarły na Antarktydę. Myszy domowe natomiast tak. 
Brzmi to dość niesamowicie i niewytłumaczalnie, ale to prawda ? myszy domowe są jedynymi ssakami lądowymi Antarktydy, zamieszkanej głównie przez pingwiny i wychodzące na jej lodowy brzeg foki i słonie morskie. Myszy dotarły tam już dość dawno. Należący dzisiaj do Republiki Południowej Afryki subantarktyczny archipelag zwany Wyspami Księcia Edwarda przez lata był niedostępny dla ludzi. Wylądowali oni tutaj dopiero w 1799 r. Myszy przybyły wraz z nimi i do dzisiaj je zamieszkują. Gryzonie te spotykane są także na utworzonych przez ludzi stacjach naukowych. Zostały zawleczone i żyją w nich z powodzeniem. Mogą to robić, bo szczurów tam nie ma. Na Wyspach Księcia Edwarda zauważono myszy plądrujące gniazda ptaków morskich, a nawet zagryzające dorosłe albatrosy czy petrele. Południowoafrykańscy badacze oszacowali, że co roku 5% gniazdujących albatrosów i ich jaj ginie z powodu myszy. Na wyspie Gough na środku Atlantyku miejscowe myszy osiągnęły ogromne rozmiary, trzykrotnie większe niż osobniki z innych części świata. Te gigantyczne gryzonie bez pardonu zaatakowały gniazdujące tu ptaki morskie.
Mysz kontra s...