Miejsca pochówku z okresu I wojny światowej przez lata pozbawione opieki ulegały zniszczeniu, część nawet zupełnie zanikła w krajobrazie. Tymczasem są one jednocześnie żywym pomnikiem historii, zabytkiem zieleni oraz często pomnikiem przyrody. W woj. łódzkim od kilku lat podejmowane są próby ich ochrony, odnowy i promocji.

Kwatera wojskowa na cmentarzu ewangelickim w Aleksandrowie Łódzkim

Obecnie w okolicach Łodzi znajduje się ok. 200 upamiętnionych miejsc pochówku z okresu I wojny światowej. Są to zarówno cmentarze samodzielne, kwatery na cmentarzach wyznaniowych (rzymsko-katolickich, ewangelicko-augsburskich, prawosławnych, mariawickich), jak i pojedyncze mogiły czy kopce mogilne. Oprócz upamiętnionych obiektów istnieje również nieustalona liczba miejsc nieupamiętnionych. Są to miejsca, na których obecnie znajdują się nowe pochówki, a także takie, w których dokonano ekshumacji bądź komasacji w zbiorcze cmentarze, co miało ułatwić opiekę.
Cmentarze te są przede wszystkim spuścizną po bojach z przełomu listopada i grudnia 1914 r. W okolicach Łodzi toczyły się wtedy walki uznane przez znawców za najcięższe w pierwszej fazie I wojny światowej. W wyniku działań wojennych region Łodzi podzielony został na dwie strefy okupacyjne: austro-węgierską i niemiecką.




Kwatera wojskowa na cmentarzu ewangelickim w Brzezinach

Zasady planowania
Na terenie obu stref okupacyjnych z jednakową dbałością przystąpiono do zapewnienia pochówku poległym żołnierzom. Biurokracja dotycząca grobownictwa wojennego była dobrze rozbudowana. Bezpośrednio w terenie działały specjalne jednostki zajmujące się porządkowaniem pobojowisk i ekshumacją zwłok. Z kolei ze szczebli centralnych przychodziły wytyczne dotyczące sposobu zakładania cmentarzy, a także gotowe wzory krzyży, nagrobków, obiektów centralnych itp. Oprawą artystyczną często zajmowali się ludzie sztuki (rzeźbiarze, malarze, architekci) powołani pod broń, ale wolący służyć ojczyźnie talentem, a nie walką wręcz.
Zarówno na terenie strefy austro-węgierskiej, jak i niemieckiej generalną zasadą zakładania cmentarzy była ścisła harmonia z najbliższym otoczeniem. Starano się wykorzystywać walory naturalnego krajobrazu i rzeźbę terenu. Szczególną rolę odgrywała także zieleń. Duży nacisk kładziono na stosowanie krzewów i drzew rodzimych. Właściwie zastosowany materiał roślinny eksponował założenia cmentarne, a odpowiednio dobrane drzewa miały spełniać rolę pomników w krajobrazie. Bardzo często cmentarze lokowano w lesie lub na skraju lasu. W regionie Łodzi prawie wszystkie cmentarze samodzielne położone są w lasach. Wyjątkowym położeniem charakteryzują się cmentarze w Gadce Starej, Rszewie-Legionowie i Gałkówku – nie dość, iż są to obiekty zlokalizowane w lasach, to dodatkowo na lokalnych wyniesieniach terenu. Ze względu na piękne, wręcz malownicze położenie, ma to niewątpliwie swoje plusy, jednak usytuowanie w lesie i na uboczu posiada także swoje minusy. Poza zasięgiem ludzkiego wzroku cmentarze bardziej narażone są na zapomnienie i niestety, akty wandalizmu. Ponadto bez znajomości okolicy bardzo trudno znaleźć niektóre obiekty. Szczególnie niełatwo odszukać cmentarz w Wymysłowie, który znajduje się w środku lasu, z dala od miejscowości.

Zrośnięte ze sobą dąb i brzoza na cmentarzu w Pustułce k. Witkowic – przyrodniczy pomnik pochowanych tu rosyjskich i niemieckich żołnierzy

Stosowana roślinność
W założeniach cmentarnych przede wszystkim preferowano świerki, tuje, dęby, klony i graby. Zieleń wykorzystywano również na ogrodzenie. Dla mniejszych założeń polecano żywopłoty z głogu, ligustru i tarniny. Dla obiektów większych stosowano świerki, tuje i graby. Zdarzało się również, że żywopłot oddzielał teren cmentarza od lasu na terenie którego powstawał cmentarz (Poćwiardówka). Ważnym elementem każdego cmentarza były aleje podkreślające oś kompozycyjną założenia, które często dla lepszego wyeksponowania obsadzano drzewami bądź krzewami. Materiał roślinny służył również do wydzielania poszczególnych części cmentarza – oddzielał miejsca pochówku żołnierzy należących do różnych narodowości lub wrogich armii, (tak jak na cmentarzu w Wiączyniu Dolnym), a także podkreślał obiekty centralne. Specjalne zalecenia dotyczyły obsadzeń mogił i kwater. W tym przypadku zalecano stosowanie barwinku i bluszczu, co do czasów obecnych jest znakiem rozpoznawczym wielu żołnierskich miejsc pochówku. Do tej pory, wchodząc na cmentarz wyznaniowy, z daleka można zobaczyć kwaterę z I wojny światowej, gdyż z otoczenia wyróżniają ją właśnie obsadzenia barwinkiem lub bluszczem (Swędów, Aleksandrów Łódzki).
Niestety, do obecnych czasów nie zachowało się wiele pierwotnych nasadzeń. Część cmentarzy w wyniku prac porządkowych utraciła pierwotną roślinność, a część po prostu zarosła. Jednak te z drzew i krzewów, które przetrwały do dzisiaj, wspaniale wkomponowały się w krajobraz. To właśnie drzewa bardzo często ułatwiają lokalizację cmentarzy z I wojny światowej, gdyż zgodnie z pierwotnym założeniem górują nad otoczeniem. Wiele z nich drzew stało się pomnikiem w dosłownym tego słowa znaczeniu, tyle że przyrody.

Cmentarz wojskowy w Pustułce k. Witkowic, stan po renowacji

Opieka lub jej brak
Bezpośrednio po I wojnie światowej, cmentarze wojenne otoczone były opieką zagwarantowaną w Traktacie Wersalskim, potwierdzoną w 1933 r. przez ustawę o grobach i cmentarzach wojennych (DzU. z 30 maja 1933 r. nr 39, poz. 311).
Szczególnie dobrym okresem dla cmentarzy wojennych były lata okupacji hitlerowskiej podczas II wojny światowej. Władze niemieckie podejmowały wtedy liczne akcje renowacji miejsc pochówku rodaków poległych w I wojnie światowej. W tym okresie przykładowo cmentarz w Lesie Gałkowskim zyskał reprezentacyjne, drewniane schody, po których dzisiaj nie ma, niestety, żadnego śladu.
Jednak po II wojnie światowej cmentarze z I wojny odeszły w zapomnienie. Ostatni globalny konflikt zbrojny przyniósł nowe miejsca pochówku, które są bliższe Polakom i tym samym bardziej zadbane.
Polegli w I wojnie światowej – zarówno obcej narodowości, jak i Polacy walczący w armiach zaborców – nie są obecnie należycie upamiętnieni. Wiele miejsc przestało istnieć albo z powodu nowych pochówków na ich miejscu bądź w wyniku działania czasu i ludzkich zaniedbań (kradzieże, dewastacje).
Formalnie wojenne miejsca pochówku pozostają pod opieką państwa, a bezpośredni nadzór nad nimi sprawują gminy. Jednak w praktyce nie wygląda to najlepiej, gdyż los tych obiektów często zależy od dobrej woli mieszkańców miejscowości, w których się one znajdują. Obecnie stan wielu cmentarzy i kwater wojskowych z okresu I wojny światowej wymaga natychmiastowego remontu. Lata zapomnienia i braku odpowiedniej opieki przyczyniły się do fatalnego zachowania wielu elementów cmentarnych. Nagrobki, które nie zostały jeszcze rozkradzione na materiał budowlany do okolicznych domów, często są popękane, porośnięte mchem. Coraz trudniej jest odczytać inskrypcje i teksty nielicznych epigrafów. Najgorzej zachowały się kwatery na cmentarzach ewangelickich. Wynika to z powszechnego profanowania tych cmentarzy przez okoliczną ludność. Stosunkowo dobrze uchowały się kwatery na cmentarzach rzymsko-katolickich, na których często stawiane są kwiaty i znicze.

Cmentarz wojskowy w Zgierzu Krogulec

Współczesne działania
Ostatnie lata to okres dużej poprawy sytuacji starych cmentarzy w Polsce, również cmentarzy z okresu I wojny światowej. W znacznej mierze przyczyniła się do tego działalność Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków, którego zadaniem jest ochrona dziedzictwa kulturowego.
W woj. łódzkim na uwagę i uznanie zasługuje działalność Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego (Wydziału Polityki Społecznej, Referat ds. Dziedzictwa Kulturowego i Ochrony Pamięci Narodowej), a także Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa w Łodzi, powołanego przez Wojewodę Łódzkiego. Dzięki tym współpracującym ze sobą instytucjom wiele cmentarzy z okresu I wojny światowej nie uległo zapomnieniu, zostały przeprowadzone remonty obiektów najbardziej zaniedbanych i cały czas powstają projekty nowych renowacji. Do tej pory dokonano m.in. odnowy cmentarza w Poćwiardówce, Kiełczówce, kwater wojskowych na cmentarzach rzymskokatolickich w Srocku i Drzewicy. Wiele dobrego robią również członkowie i sympatycy Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego „Grupa Łódź”. Z ich inicjatywy co jakiś czas organizowane są akcje sprzątania i porządkowania cmentarzy. Ostatnio takie działania podjęto na cmentarzach wojskowych w miejscowościach: Poćwiardówka, Wiączyń Dolny i Małczew. Ogromną szansą na polepszenie sytuacji cmentarzy z okresu I wojny światowej jest ostatnie przedsięwzięcie zwane „klastrem regionalnym”, zainicjowane przez naukowców, publicystów oraz lokalne stowarzyszenia, pasjonatów, historyków, a także przez władze samorządowe Koluszek i Brzezin. Głównym celem projektu jest przede wszystkim promocja Operacji Łódzkiej 1914, również na skalę międzynarodową. Ze względu na wielonarodowościowy charakter bitwy do współpracy zaproszono takie państwa jak Niemcy, Rosja, Austria, Węgry i Ukraina.

Cmentarz wojskowy w Kiełczówce

Atrakcja turystyczna
Realizacja projektu ma się odbywać poprzez prace renowacyjne i konserwatorskie cmentarzy oraz miejsc bitew z okresu I wojny światowej, opracowanie szlaków turystycznych i stworzenie zaplecza turystycznego (baza noclegowa i gastronomiczna, komunikacja itp.). W planach jest również wydanie albumu, otworzenie ekspozycji muzealnej oraz zorganizowanie plenerowej rekonstrukcji bitwy. Wszystkie działania mają zakończyć się w setną rocznicę Operacji Łódzkiej, czyli w 2014 r. Pierwszym krokiem była konferencja popularno naukowa zorganizowana w ramach Festiwalu Dialogu Czterech Kultur. Jej uczestnicy mieli okazję obejrzeć cmentarz w Pustułce k. Witkowic. Jest on znakomitym przykładem opieki instytucjonalnej i społecznej. Jeszcze rok temu obiekt był jednym z najbardziej zaniedbanych i zdewastowanych cmentarzy z czasów I wojny światowej w okolicach Łodzi. Zlokalizowany na skraju lasu, kryjący szczątki ok. 9 tys. poległych żołnierzy, jedynie straszył dołami po działalności pseudoposzukiwaczy „skarbów” i jak powiadali okolicznie mieszkańcy przerażał duchami bezgłowych, zakrwawionych żołnierzy. Na szczęście dzięki inicjatywie i zaangażowaniu władz lokalnych, przede wszystkim dzięki wójtowi gm. Brzeziny, doczekał się odrestaurowania i należytego upamiętnienia. Cmentarz oczyszczono, odnowiono obiekt centralny, na nowo ustawiono przewrócone nagrobki. Wchodząc na cmentarz, można zauważyć dwa zrośnięte ze sobą drzewa – dąb i brzozę. Brzoza jest świętym drzewem Rosji, a dąb symbolem Germanii. Splecione stanowią teraz wspaniały pomnik pochowanych tu żołnierzy rosyjskich i niemieckich.

Nowe funkcje
Cmentarze są ogromnym źródłem wiedzy o regionie. Mogą być jednocześnie lekcją historii i walorem turystycznym. Aby tak się stało muszą być prowadzone dalsze prace remontowe i restauracyjne. Nie wystarczy jednorazowa akcja, potrzebna jest stała opieka i promocja. Przy odrobinie dobrej woli cmentarze z okresu I wojny światowej mogą stać się ciekawymi dla turystów obiektami. Tym bardziej że żyjemy w czasach, gdy cmentarze zyskują nową, często zaskakującą, a nawet kontrowersyjną funkcję. W ostatnich latach możemy zauważyć bardzo ciekawe zjawisko. Cmentarz, obok swojej właściwej, pierwotnej funkcji, czyli stanowienia miejsca ostatniego spoczynku, zyskuje nowe – rekreacyjną i turystyczną. Mimo iż wielu z nas fakt ten oburza, dla dużej grupy osób jest to rzecz jak najbardziej naturalna. Na cmentarzach oprócz odwiedzających groby, możemy również spotkać spacerowiczów, ludzi z psami, rowerzystów, a nawet osoby czytające książki. Zdarza się, że na cmentarzach wojennych usytuowanych w lesie można spotkać grzybiarzy. Ludzie wybierają cmentarz zamiast parku ze względu na spokój i nastrój jaki panuje w nekropoliach. Dla wielu jest to miejsce, gdzie można odpocząć, zastanowić się nad przemijaniem i własnym życiem. Niektórzy zachwycają się piękną architekturą cmentarną, zielenią i śpiewem ptaków. Coraz częściej ludzie wybierają cmentarz na miejsce spacerów ze względów bezpieczeństwa. Czują się tu bezpieczniej niż w parkach, gdyż jak mówią: „krzywdę mogą zrobić jedynie żywi, a nie umarli”.

Społeczne przemiany
Co powoduje, że cmentarze przestają nas przerażać, a zaczynają być przez nas utożsamiane z miejscem relaksu, a także spokoju i zadumy? Może to być wynik współczesnego podejścia do śmierci. Ludzie na nowo zaczęli „oswajać śmierć”. Nie bez powodu niektórzy znawcy przedmiotu nazywają nasze czasy „Renesansem Śmierci”. Bardzo dobrym przykładem tego zjawiska jest święto Halloween, zdobywające coraz większą popularność na całym świecie. Kultywowanie tego mającego pogańskie korzenie święta zapoczątkowały Stany Zjednoczone. Halloween stało się tam jednym z najważniejszych i hucznie obchodzonych świąt we współczesnym amerykańskim kalendarzu, mimo iż nie jest świętem ustawowym.
Zainteresowanie śmiercią i miejscami z nią związanymi staje się coraz bardziej powszechne. Bardzo modne obecnie wycieczki do piramid egipskich w Dolinie Królów nie są przecież niczym innym niż zwiedzaniem starożytnych nekropolii. Coraz częściej zaczynamy odwiedzać miejsca kaźni i morderstw, miejsca bitew, a także miejsca katastrof. Już kilka dni po tragedii związanej z tsunami w grudniu 2004 r., zaczęto organizować wycieczki turystyczne do miejscowości zniszczonych w wyniku ataku tego żywiołu.
Przyczyna może również tkwić w samych założeniach cmentarnych, które często wyglądają jak parki. Wynika to z idei „ogrodu umarłych” – cmentarz obok miejsca spoczynku miał być również połączeniem walorów krajobrazowych, zieleni i architektury. Na wzór ogrodu miał być wyposażony w elementy małej architektury, fontanny, stawy, klomby i trawniki. W Polsce pierwszym cmentarzem-ogrodem był założony na początku XX w. Centralny Cmentarz w Szczecinie. Nic więc dziwnego iż nekropolie stają się powoli alternatywą dla parków miejskich.

Polskie wizytówki
Cmentarze są wizytówką każdej miejscowości. Lubimy się chwalić znanymi osobami, bohaterami czy żołnierzami pochowanymi na „naszym” cmentarzu. Szacunkiem darzymy znane narodowe nekropolie: Cmentarz Powązkowski, Cmentarz Rakowicki, Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem, jak również te znajdujące się za granicami kraju – Polski Cmentarz Wojenny pod Monte Cassino, Cmentarz Obrońców Lwowa czy Cmentarz na Rossie w Wilnie.
Dlatego szacunek i pamięć powinniśmy również okazać cmentarzom z okresu I wojny światowej, na których spoczywają prochy ludzi, których śmierć zabrała z daleka od ich ojczyzny, którzy umierali za swój kraj, a zostali pochowani w obcej ziemi. Tym bardziej iż cmentarze te bardzo często są miejscem spoczynku Polaków, którzy byli wcielani do wojsk zaborców. Należy zatem pamiętać, że: „ojczyzna to ziemia i groby, narody tracąc pamięć, tracą życie” (F. Foch).

Źródła
  1. Gosik B.: Cmentarze z I wojny światowej jako walor antropogeniczny okolicy Łodzi. [W:] Turyzm 14. z. 2. Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego. Łódź 2004.
  2. Knercer W.: Cmentarze wojenne z okresu I wojny światowej w województwie olsztyńskim. Ośrodek Ochrony Zabytkowego Krajobrazu. Narodowa Instytucja Kultury. Warszawa 1995.


Blanka Gosik
Uniwersytet Łódzki,
Instytut Geografii Miast i Turyzmu