Analiza założeń i przyszłych uwarunkowań europejskiej polityki klimatycznej w kontekście aktualnej sytuacji politycznej i ekonomicznej to główny temat konferencji, która odbyła się 23 kwietnia br. w Warszawie.
Polska nie jest przeciwna polityce klimatycznej, a KE jest otwarta na propozycje – podkreślali uczestnicy konferencji, pt. „Impas czy nowe otwarcie? Przyszłość polityki klimatycznej UE”. Wydarzenie zostało zorganizowane przez demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej i Krajową Szkołę Administracji Publicznej we współpracy z Ministerstwem Środowiska i przedstawicielstwem KE w Polsce.
 
W dążeniu do wspólnej wizji
Konferencję otworzyli dr hab. Jacek Czaputowicz, dyrektor Krajowej Szkoły Administracji Publicznej oraz Paweł Świeboda, prezes demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej. W swoich wystąpieniach podkreślili oni znaczenie debaty nad istotnymi elementami polityki UE, do których zaliczamy politykę klimatyczną. P. Świeboda zwrócił uwagę na różnicę stanowisk Polski i KE odnośnie planów związanych z przyszłym rozwojem polityki klimatycznej. Podczas dyskusji z Beatą Jaczewską, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Środowiska, mówca postawił kluczowe pytanie: czy w przypadku Polski i pozostałych krajów należących do UE (w tym KE) możliwe jest wypracowanie wspólnej wizji? Minister w swojej wypowiedzi podkreśliła, że Polska nie jest przeciwnikiem polityki klimatycznej, ma jedynie zastrzeżenia co do mechanizmów i ścieżek jej wdrażania. Z tego względu proponowane są nowe rozwiązania na przyszłość. Nie chodzi jednak o przeobrażenie obecnie funkcjonujących w UE porozumień, lecz o dyskusję nad zmianami systemowymi po 2020 r. B. Jaczewska zwróciła uwagę, że dotychczasowa rozmowa w UE nad polityką klimatyczną po 2020 r. jest niewystarczająca. Polska pragnie tego dialogu, dlatego nowe propozycje są przedkładane Komisji oraz innym państwom członkowskim.
Kolejnym rozmówcą prezesa Świebody był Artur Runge-Metzger, reprezentant Dyrekcji Generalnej ds. Zmian Klimatu KE. Został on zapytany o adekwatność unijnej polityki klimatycznej do sytuacji związanej z negocjacjami globalnymi, w których to Stany Zjednoczone i Chiny nie chcą zobowiązać się do podniesienia celów redukcji gazów cieplarnianych. A. Runge-Metzger odpowiedział, że KE zdaje sobie sprawę z nieefektywności protokołu z Kioto i dlatego względu powinna zaproponować nowy sposób kształtowania globalnego porozumienia, odnośnie zmian klimatu. Nie może jednak odstępować od własnych zobowiązań i musi pozostać liderem zmian.Odnosząc się do kwestii przyszłego miksu energetycznego w UE, prelegent podkreślił, że jest w nim miejsce dla wszystkich źródeł energii i technologii, które spełniają obowiązujące kryteria. Obecne trendy wskazują na wzrost konkurencyjności OZE, jednakże niezwykle istotne jest znalezienie czystszego sposobu wykorzystywania paliw kopalnych.
 
Perspektywicznie nie archaicznie
Drugą część debaty poprowadził Krzysztof Blusz, wiceprezes demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej. Otworzył on panel, cytując słowa J.M. Keynesa: „Największym problemem w dużych zmianach społeczno-ekonomicznych jest odrzucenie starych sposobów myślenia”. Z kolei Dariusz Szwed, reprezentujący Zielony Instytut przywołał wypowiedź ministra ropy Arabii Saudyjskiej z lat 70. XX w., który zauważył, że epoka kamienia łupanego nie skończyła się z powodu braku kamieni. D. Szwed podkreślił, że sposób, w jaki wykorzystujemy obecnie surowce energetyczne, powinien się zmienić, ale nie z powodu ich braku. Do tego potrzebna jest wizja, której obecnie nie ma. Z kolei Beata Jaczewska skomentowała, iż Polska jest zwolennikiem wypracowania wspólnych, europejskich rozwiązań w tym zakresie. Kraj domaga się pogłębionej rozmowy na ten temat, w gronie 27 państw członkowskich UE i instytucji europejskich. K. Blusz zapytał również ekonomistów, uczestnicząca w panelu, o makroekonomiczne skutki polityki klimatycznej dla gospodarki. Zabierając głos dr Maciej Bukowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych zwrócił uwagę na aspekty inwestycyjne w sektorze energetyki. Z jednej strony fakt, iż Polska przyjęła pozycję wyczekującą oznacza, iż de facto nie opłaca się inwestować w nowe, wysokoefektywne bloki węglowe. Węgiel przestanie być opłacalny, ponieważ będziemy mieli tanią energię z atomu, a za kilkanaście lat również z OZE. Z drugiej strony fakt, iż nie inwestujemy teraz w odnawialne źródła energii oznacza, iż nie jesteśmy narażeni na ryzyko m.in. upadku nowo powstałych firm. Ponadto Polska nie będzie w przyszłości posiadać przedsiębiorstw dostarczających technologie dla OZE, w związku z czym nie stanie się też beneficjentem zmian rynkowych w tym sektorze. Kolejny prelegent, Ryszard Malarski z Banku Światowego, skomentował obecne instrumenty polityki klimatycznej UE, których, jego zdaniem, jest za dużo i nawzajem sobie przeszkadzają. Przykładowo, jeśli ETS (mechanizm rynkowy) funkcjonuje, to dodatkowe dołożenie instrumentu politycznego (nierynkowego) w postaci celu produkcji energii ze źródeł odnawialnych nie przyniesie żadnych efektów. Zapytany o zgłoszone przez Polskę propozycje związane z poszerzeniem ETS, przedstawione w dokumencie pt. „Polish policy paper on the future of the ETS up to 2030”, dyrektor Runge-Metzger powiedział, że Komisja jest zainteresowana poszerzeniem ETS. Obecnie trwają rozmowy na ten temat, m.in. ze Szwajcarią. Australia również rozwija swój system handlu emisjami i być może pewnego dnia będzie można połączyć system europejski z australijskim. Może się zatem wydawać, iż istnieje szansa na dyskusję nt. przyszłej polityki klimatycznej UE.
Podsumowując całe spotkanie, minister B. Jaczewska, apelowała o wznowienie w przyszłości podobnej dyskusji. Zaznaczyła przy tym, iż miałaby ona dotyczyć rozwiązań występujących po 2020 r., a nie ustaleń z 2008 r., zawartych w pakiecie energetyczno-klimatycznym UE.
 
Przygotowała Agata Hinc, demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej.