Jak mi dobrze w tej szafie
Wydawać, by się mogło, że nie sposób wyobrazić sobie ściślejszego związku zwierzęcia z ludzkimi siedzibami niż to, co wyprawia tanecznica okienna, żyjąca niemal wyłącznie w szparach okien, drzwi, podłóg czy szaf. Rzeczywiście, wysoko ustawiła poprzeczkę uzależnienia od ludzi. Da się bardziej uzależnić? Otóż da.
Tanecznicę okienną, zwaną także zwieskiem okiennym, widzieli Państwo zapewne wielokrotnie i nawet o tym nie wiedzą. Mucha to mucha, niewiele osób wnika w to, czym jedna różni się od drugiej. W tym przypadku warto to zrobić, gdyż spośród wszystkich muchówek żyjących blisko człowieka, zaglądających do jego domów, sypialni, garnków czy pod firanki, akurat tanecznica posuwa się w swej specjalizacji najdalej.
Kiedyś żyła na łąkach i polach, trzymała się kwiatów. Być może z nimi pierwsze zwieski trafiły do ludzkich domostw. Być może jednak droga tej muchy do ludzkich siedzib była jeszcze bardziej zaskakująca. Pierwsze zwieski znaleziono bowiem w czasach prehistorycznych jako jedne z tych owadów, które dały się zalać żywicą drzew i zamarły we wnętrzu bursztynów. Wiele wskazuje na to, że ta muchówka przed tysiącami, milionami lat żyła na piaskach i wydmach. Dzisiaj spotyka się je niemal wyłącznie w ludzkich domostwach. Tylko w miejscach, które nieświadomie stworzyli dla nich ludzie. Mało tego, niemal wyłącznie na okiennicach.
To niezwykłe, bo przecież szkło, z którego tworzy się szyby okienne, powstaje właśnie z piasku! To z...