Słowo ?rewitalizacja? robi dziś zawrotną karierę. Wszyscy i wszędzie coś rewitalizują. Nawet parki historyczne, kiedyś powszechnie poddawane procesowi rewaloryzacji, teraz obowiązkowo muszą być rewitalizowane. W większości przypadków słowo to jednak jest źle używane. Najczęściej stosuje się je do określenia programu poprawy czy odnowy walorów estetycznych lub funkcjonalnych określonych obiektów. W takich wypadkach mamy zaś do czynienia nie z rewitalizacją, a z rewaloryzacją. Warto w tym miejscu przypomnieć, jak jest definiowane pojęcie rewitalizacji. Spośród dziesiątków pojęć wybieram krótką i dobrze oddającą sens tego działania definicję zaproponowaną przez Andreasa Billerta: ?Rewitalizacja to kompleksowy proces odnowy obszaru zurbanizowanego, którego przestrzeń, funkcje i substancja uległy procesowi strukturalnej degradacji, wywołującej stan kryzysowy, uniemożliwiający lub znacznie zarówno utrudniający prawidłowy rozwój ekonomiczny i społeczny tego obszaru, jak i zrównoważony rozwój całego miasta?.

Biorąc pod uwagę nadużywanie tego pojęcia warto zauważyć, że, po pierwsze, proces odnowy dotyczy obszaru zurbanizowanego, a nie np. terenów wiejskich. Po drugie, rewitalizacja jest prowadzona na obszarach, gdzie mamy do czynienia ze zjawiskiem degradacji, czyli stanem kryzysowym, rozumianym w sensie nie tylko materialnym (architektoniczno-urbanistycznym) czy przestrzennym, ale także gospodarczym i społecznym danego obszaru. Rewitalizacja m...