Koncepcja gospodarowania deszczówką stała się już na tyle atrakcyjna, by trafić do folderów reklamowych nowo budowanych osiedli mieszkaniowych. Jednak jej rzeczywista realizacja ciągle pozostaje wyzwaniem.

Pięknie zaprojektowane wewnątrzosiedlowe jeziorka, stawy, oczka wodne, mostki i kaskady stanowią atrakcyjne dla mieszkańców miast możliwości zagospodarowania wód opadowych, dowodzące, że warto nie pozwolić spływać wodzie opadowej do kanalizacji. Na nowo powstających osiedlach czy w kompleksach apartamentowców tworzone są zbiorniki retencyjne, instalacje rozsączające oraz systemy odprowadzające wodę z dachów i tarasów. I chociaż już samo pojawienie się tej infrastruktury w przestrzeni polskich miast cieszy, to badacze podkreślają, że w Polsce dotąd nie powstał kompleksowy system zrównoważonego zarządzania wodą deszczową, a zrealizowane projekty mają często dość fragmentaryczny i techniczny charakter. Ponadto nie uwzględniają środowiskowych i przyrodniczych aspektów retencji. ? Aby odczuć poprawę jakości życia czy korzyści zdrowotne związane z zatrzymaniem wody w silnie zmienionym, zabetonowanym środowisku miasta, trzeba pamiętać, że woda jest nierozerwalnie związana z roślinnością, stanowiącą jej ?biologiczny zbiornik?. Dopiero razem woda i rośliny tworzą błękitno-zieloną infrastrukturę, która wpływa na mikroklimat, warunki przyrodnicze i bioróżnorodność, a tym samym na warunki życia na terenach zurbanizowanych ? wyjaśnia dr hab. Jakub Kronenberg, jeden z redaktorów publikacji ?Woda w mieście?. Dlatego też równie ważne jak ilość pozyskanej wody, jest jej zatrzymanie w miejskim krajobrazie, oczyszczenie i powtórne wykorzystanie, np. do podlewania czy nawadniania terenów zieleni. Woda deszczowa z nawierzchni miejskich oraz dachów jest zanieczyszczona olejami, metalami ciężkimi i materią organiczną. Przedostawanie się tej nieoczyszczonej deszczówki do zbiorników wodnych powoduje ich degradację, a przesiąkanie jej do gleby i wykorzystanie przez rośliny w kontrolowany sposób (dzięki odpowiedniemu projektowaniu zieleni) przyczynia się do oczyszczania wody oraz sprzyja organizmom roślinnym, które w mieście często narażone są na bardzo złe warunki wodno-glebowe i suszę. Docelowo więc zrównoważone gospodarowanie wodą opadową powinno prowadzić do oczyszczania wód deszczowych, a tym samym redukowania zapotrzebowania na wodę dostarczaną z miejskich ujęć.

Wymuszone inwestycje

Osiedla mieszkaniowe, na których wdrożono rozwiązania z zakresu gospodarowania wodą deszczową powstały po 2000 r. na warszawskim Mokotowie, Ursynowie i w Wilanowie. W związku z przeciążeniem kanalizacji deszczowej w południowej części miasta, uzyskanie zgody na lokalizację nowej inwestycji w tych dzielnicach uwarunkowane było ograniczeniem możliwości odprowadzania wód opadowych do kanalizacji. Wymusiło to na inwestorach i projektantach wprowadzanie osiedlowych systemów zagospodarowania wody deszczowej. Przykładami takiej inwestycji są zaprojektowane przez prof. Marka Budzyńskiego osiedla Pod Brzozami I i Pod Brzozami II, zrealizowane w latach 2007 i 2011 przez Spółdzielnię Inwestycji Mieszkaniowych ?Ursynów?. Woda deszczowa jest tam odprowadzana z porośniętych roślinnością dachów budynków, a jej nadmiar spływa do niewielkich zbiorników retencyjnych (maks. 80 m3), które mają formę porośniętych roślinnością i zarybionych oczek wodnych. ? System doskonale się sprawdza, co szczególnie widać po gwałtownych ulewach, których w ostatnich latach nie brakowało. Jeszcze kilka dni po przejściu deszczu obserwujemy, że woda sukcesywnie spływa do zbiorników z zielonych dachów. Dzięki temu, że ich roślinność absorbuje wodę, zbiorniki nie wypełniają się od razu i nie mamy problemu z nadmiarem wody ? wyjaśnia Marek Śmigielski z administracji osiedla.

Deszczówka marketingowa

W niektórych przypadkach wymuszone administracyjnie inwestycje związane z zagospodarowaniem deszczówki stały się dla deweloperów cennym atutem marketingowym, promującym sprzedaż mieszkań na ?zielonych?, ?ekologicznych? czy ?zrównoważonych? osiedlach. Systemy gospodarowania deszczówką trafiły do folderów jako potwierdzenie ?zieloności? inwestycji i jej prośrodowiskowego charakteru. Nie zawsze jednak zastosowane wybiórczo rozwiązania spełniają swoje funkcje, a często wprowadzają w błąd mieszkańców i potencjalnych nabywców, np. jeśli chodzi o ewentualne oszczędności wynikające z zastosowania deszczówki do podlewania. Zarządcy przyznają, że zbierana woda opadowa tylko w niewielkim stopniu pokrywa zapotrzebowanie sporych terenów zieleni na wodę i latem niezbędne jest podlewanie wodą wodociągową, choćby połaci regularnie strzyżonych i nawożonych trawników. Bardziej naturalnym rozwiązaniem są w tym przypadku odporniejsze na suszę rodzime łąki kwietne. Zarządcy ekologicznych osiedli nie dysponują też wiedzą na temat roślinności, która odpowiednio dobrana mogłaby wspomóc zarówno utrzymanie wody w miejscu jej opadu, jak i oczyszczanie, co pozwoliłoby np. uniknąć stosowania środków chemicznych w celu zapewnienia przejrzystości tafli oczek i stawów. Skrajnym przypadkiem jest konieczność dowożenia wody beczkowozami na jedno ze szczycących się systemem gospodarowania wodami opadowymi wilanowskich osiedli, aby latem utrzymać w dobrej kondycji wewnętrzny park. Niestety, zdarza się też, że połyskujące na folderach deweloperów tafle oczek wodnych, kaskad i jeziorek są tylko próbą zrekompensowania naturze nieodwracalnych strat, wynikających z lokalizacji inwestycji na terenach zalewowych i cennych przyrodniczo czy wręcz w bezpośrednim sąsiedztwie obszarów chronionych.

Zrównoważone rozwiązania

Warto pamiętać, że rozwiązania, które pozwalają w zrównoważony sposób postępować z wodą w miejskim krajobrazie, nie są zarezerwowane dla nowo powstających projektów. Ich wprowadzanie coraz częściej staje się koniecznością przede wszystkim tam, gdzie intensywny rozwój zabudowy mieszkaniowej doprowadził do niewydolności tradycyjnych systemów kanalizacji deszczowej.

W ostatnich latach lokalne podtopienia, zalane garaże i piwnice stały się zmorą wielu osiedli w całej Polsce. Tymczasem sposoby radzenia sobie z nadmiarem wody opadowej przez zastosowanie małej retencji są dużo tańsze i prostsze. W wielu przypadkach można je zastosować dzięki zaangażowaniu lokalnych wspólnot czy administracji osiedli, co minimalizuje koszty. Przykładowo tam, gdzie najwięcej problemów z niekontrolowanym spływem powierzchniowym powodują duże i pozbawione roślinności powierzchnie, takie jak parkingi czy ciągi komunikacyjne, warto wprowadzić rozszczelnienia i materiały umożliwiające infiltrację wody do gruntu, zwłaszcza zamiast powierzchni betonowych lub o podbudowie nieprzepuszczalnej. Przykładowe nawierzchnie przepuszczalne to te: żwirowe i kamienne, trawiaste, ziemne, ale również takie, na których pomiędzy płytami nieprzepuszczalnymi stosuje się przerwy dylatacyjne, a ich podbudowa wykonana jest z warstw żwiru i piasku. Niewielkich nakładów wymaga także profilowanie ciągów komunikacyjnych, a więc dojazdów i chodników wraz urządzaniem przy nich terenów zieleni, np. w formie ogrodów deszczowych (więcej pisaliśmy o tym w ?Zieleni Miejskiej? 9/2015), które, aby przechwytywać wodę opadową, muszą być usytuowane poniżej. Tam, gdzie można zgromadzić deszczówkę, warto tworzyć niecki retencyjne ? czyli obniżenia terenu wypełnione roślinnością hydrofitową na przepuszczalnej glebie z warstwą żwiru filtracyjnego, które dodatkowo podczyszczają infiltrowaną wodę. Woda oczyszczana w niecce nie jest doprowadzana bezpośrednio z dachów budynków, ale pochodzi ze spływu z obszarów położonych powyżej niecki. Dlatego to rozwiązanie najlepiej sprawdza się na działkach o zróżnicowanym ukształtowaniu terenu. Na płaskiej powierzchni można rozważyć założenie niecki wówczas, gdy doprowadzimy do niej wodę np. z dachów lub dróg. Dobierając roślinność, należy preferować gatunki hydrofitowe, które dobrze znoszą okresy suszy i zalewania. Ich korzenie i kłącza zatrzymują zanieczyszczenia, np. metale ciężkie, z pobranej przez siebie wody. Zaleca się wykorzystanie roślin wieloletnich (bylin), by uniknąć corocznych nasadzeń, które naruszają warstwy drenujące.

Na szczelnie zabudowanych terenach, gdzie nie ma możliwości zatrzymania wody na powierzchni, można z kolei infiltrować ją podpowierzchniowo, budując studzienki chłonne, w których przesiąkanie odbywa się punktowo w miejscu lokalizacji studni, a woda deszczowa przedostaje się bezpośrednio do warstwy drenażu.

 

 

Rośliny wspierające retencję

Przykładowymi roślinami odpowiednimi do ogrodów deszczowych w polskich warunkach klimatycznych są:

*turzyce (Carex),

*sit (Juncus), np. sit rozpierzchły,

*irysy, czyli kosaćce (Iris),

*lobelia szkarłatna (Lobelia cardinalis),

* miecznica wąskolistna (Sisyrinchium angustifolium),

*rodzime paprocie wieloletnie: długosz królewski (Osmunda regalis), wietlica samicza

(Athyrium filix-femina).

 

 

Szczegółowe instruktaże, także filmowe, dotyczące stosowania opisanych rozwiązań, można znaleźć na stronie Fundacji Sendzimira: http://www.sendzimir.org.pl/publikacje/ogrody-deszczowe.

 

Magdalena Wojtuch

Fundacja Sendzimira