Minizoo, czyli bez żyraf i lwów, a cieszy
Ogrody zoologiczne w miastach to nie tylko pięknie urządzona przyrodnicza przestrzeń dla wspaniałych zwierząt, ale również bardzo ważny element lokalnej infrastruktury. Także tej społecznej. Jednak niezwykle kosztowny. Dlatego stać na nie tylko nieliczne miasta. Gdy jednak chodzi o rozrywkę, szczególnie najmłodszych, wcale nie są konieczne egzotyczne zwierzęta, atrakcją są i te nasze, występujące w Polsce.
Dzięki temu spostrzeżeniu oraz samorządowej zaradności i pomysłowości w wielu miejscach lokalne władze budują przynajmniej namiastki ogrodów zoologicznych – minizoo. W nich również można zobaczyć piękne zwierzaki, odpocząć w ich towarzystwie na łonie natury, a nawet trochę nauczyć się o nich.
Kieszonkowy park krajobrazowy
Minizoo w mieście to trochę jak parki kieszonkowe, gdzie na wysoce zurbanizowanym obszarze można znaleźć trochę flory. Z fauną w mieście jest nieco gorzej, bo jest zdecydowanie bardziej ruchliwa i dla ludzi kłopotliwa administracyjnie oraz organizacyjnie. A więc również finansowo.
Jednak i z tym samorządowcy potrafią sobie poradzić. Stąd minizoo w Lubinie, Dąbrowie Górniczej, Rudzie Śląskiej, Śremie, Nowym Tomyślu, Lesznie, Żywcu, Płońsku… itd. W bardzo wielu miastach. Można jeszcze długo wymieniać także i te już zapomniane...