Artefakty. Nie mają katalogu. Nie mają cennika. To znacznie utrudnia szybkie projektowanie. Jednak ich zabawki urzekają na tyle, że warto poczekać. Forma wpisuje się w konkretny projekt, miejsce. Ich zestawy są rozpoznawalne. Pojawiają się nie tylko w prywatnych ogrodach, ale również na rynku w Nowym Sączu czy w reklamie soku dla dzieci. Z ich właścicielem – Barnabą Wójtowiczem-Szczotką – o autorskich placach zabaw rozmawia Anna Komorowska.
Artefakty to galeria sztuki użytkowej i fotografii. Tworzycie zabawki i elementy małej architektury, w tym również place zabaw. Przeglądając Waszą stronę internetową, można odnieść wrażenie, że najchętniej współpracujecie z osobami prywatnymi. Czy Wasze zabawki można również znaleźć w przestrzeni publicznej?

Jeśli chodzi o przestrzeń ogólnodostępną, to ostatnio zrobiliśmy plac zabaw na rynku w Nowym Sączu. Najwięcej jednak projektujemy dla przedszkoli. Wykonaliśmy też plac zabaw dla dzieci niedowidzących i dla Ośrodka Wychowawczo-Opiekuńczego w Krakowie. Obecnie projektujemy duży plac zabaw dla ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych. Mamy też liczne zamówienia na place zabaw do prywatnych ogrodów. Zawsze zachęcamy właścicieli, aby na plac przychodziły też dzieci sąsiadów i przyjaciół, bo to najmłodsi tworzą plac zabaw, bawiąc się na nim.

Z ...

Wykup dostęp do płatnych treści Portalu Komunalnego!

Chcesz mieć dostęp do materiałów Portalu Komunalnego Plus?