Z Wiesławem Siwczakiem, prezesem zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, rozmawia Wojciech Dutka

Marszałek województwa ma często mniejszy budżet niż wojewódzki fundusz. Czy fundusz, dysponujący sporymi finansami publicznymi, nie jest drugim organem władzy politycznej?
Po pierwsze, na szczęście, fundusze nie są żadną władzą. Po drugie, władzą samorządową szczebla wojewódzkiego są tylko sejmiki. Po trzecie, prezesi zarządów funduszy są powoływani w bardzo skomplikowanej procedurze. Nie należy tragizować, znam wszystkich prezesów wojewódzkich funduszy i po ostatnich wyborach samorządowych większość z nich pozostała. Zmieniono chyba dwóch, a są też prezesi o stażu dziesięcioletnim. Niezręcznie mi o tym mówić, ale ci ludzie są naprawdę dobrymi ekspertami od spraw finansów i ekologii. I nawet jeśli ukształtuje się władza polityczna, która nie pała miłością do tych prezesów, to najczęściej jednak ich szanuje jako osoby niezbędne do prowadzenia gospodarki finansowej w sferze ekologii.

Rady Nadzorcze, powoływane przez sejmik i wojewodę, są upolitycznione – np. członkiem Rady Nadzorczej w śląskim funduszu jest pani Buzek. Dobry prezes funduszu może manipulować Radą...
Sprowadza pan to do poziomu karykatury. Tu jest pułapka, ponieważ na wybór sześciu z dziesięciu...