Wydawać by się mogło, że kolejne nowelizacje ustaw powinny mieć na celu między innymi eliminację występujących do tej pory błędów i zauważalnych problemów. Niestety, w wielu wypadkach to tylko teoria.

Ustawodawca działa coraz bardziej pospiesznie. Można odnieść wrażenie, że w wielu przypadkach jego zamiarem nie jest rzetelna analiza wybranych regulacji prawnych, ale dodawanie na siłę kolejnych przepisów. A następnie kolejnych i kolejnych. W ten sposób możemy uznać, że system prawa w Polsce zawiera coraz więcej ? używając terminologii ze współzarządzania publicznego ? problemów zapętlonych, coraz trudniejszych do naprawy.
 

Swoista nonszalancja
Dotyczy to również systemu gospodarki przestrzennej. Nawet jeżeli ustawodawca wprowadza ciekawe rozwiązania i ważne instytucje, nie jest w stanie uniknąć mnożenia kolejnych problemów. Przykładem powyższego mogą być obowiązujące od drugiej połowy 2015 r. ustawy nowelizujące ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym: ustawa krajobrazowa i ustawa o rewitalizacji. Po kilkunastu miesiącach obowiązywania zauważalne są kolejne dylematy dotyczące ich wykładni.
Ustawa krajobrazowa wprowadziła do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (w jej art. 2) kilka nowych definicji. Jako reklamę zdefiniowano w niej ?upowszechnianie w jakiejkolwiek wizualnej formie informacji promującej osoby, przedsiębiorstwa, towary, usługi, przedsięwzięcia ...