Inspirację można czerpać z otaczającej nas przestrzeni przez cały rok, ale często właśnie latem, odpoczywając bądź podróżując, chłoniemy najwięcej. Dlatego w tym wydaniu „Zieleni Miejskiej” podążamy śladami pól golfowych ( str. 38) i ogrodów, aby odkryć ciekawe miejsca. I to nie tylko we Francji i Wielkiej Brytanii, gdzie jak zwykle podczas wystawy Chelsea Flower Show w Londynie można było zobaczyć nowoczesne oraz ekologiczne projekty założeń, zaaranżowanych przez cenionych projektantów ogrodów z całego świata. Przyglądamy się także rodzimym obszarom, poszukując typowego polskiego ogrodu. Prezentujemy założenia ogrodowe, które kształtowali m.in. tacy artyści jak Cloud Monet. Warto poznać jego twórczą przestrzeń, dzięki której ten wybitny malarz nie musiał szukać inspiracji poza swoim domem. Równie fascynujący jest Le Jardin d’Angelique, który niewątpliwiezostał stworzony przez ludzi z artystyczną duszą. Interesujące i nowatorskie były też ekologiczne projekty na wystawie Chelsea Flower Show, podczas której już od kilku sezonów nacisk kładzie się na zrównoważony rozwój. O tym, że inspirację można czerpać zewsząd, świadczy przykład twórczości amerykańskiego architekta krajobrazu Steva Martino (str. 32), który odwołuje się do dziedzictwa ogrodowego swojego kraju, projektując także tereny zieleni. Kreuje to, co my w Polsce dopiero zaczynamy doceniać, czyli dialog pomiędzy współczesnością a przeszłością, pamiętając przy tym o wykorzystywaniu rodzimych gatunków. Właśnie do poszukiwania typowo polskich założeń ogrodowych i kultywowania ich tradycji zachęca nas Alina Drapella-Hermansdorfer (str. 20) w swoim artykule dotyczącym naszego dziedzictwa kulturowego, które dotąd można było podziwiać jedynie dzięki dawnym filmom Kawalerowicza czy Wajdy. Może warto spędzić lato, tropiąc ślady polskości w ogrodach? Zapewne zadanie to okaże się nie tylko trudne, ale i ekscytujące, zwłaszcza kiedy będziemy lawirować wśród wybrukowanych alejek i cisów, nasadzanych w każdym możliwym miejscu.
 
Hanna Bauta
redaktor prowadzący