Zima w styczniu dała się we znaki. Temperatury w całym kraju przez znaczną część miesiąca utrzymywały się poniżej zera. Do tego wszystkiego gruchnęła wieść, że na stałe może być jeszcze zimniej i to nawet o ładnych kilka stopni, a to za przyczyną możliwości ustania łagodzącego wpływu ciepłych mas wodnych wprost z tropików Zatoki Meksykańskiej znanych pod nazwą Golfsztromu. Informacja ta znacznie różni się od zalewających nas ciągle, najczęściej apokaliptycznych wieści na temat ocieplania się klimatu Ziemi. Jak widać, trudno jest prognozować tak złożone zjawiska jak zmiana średniej temperatury na świecie. Co do tego, czy klimat będzie się ocieplał, czy wręcz odwrotnie, nie ma żadnej pewności i należy mieć nadzieję, że wszelkie zmiany, które nastaną w przyszłości, nie będą miały katastrofalnych skutków.
Tyle o domniemanym wpływie działalności człowieka na temperaturę. Inaczej sprawa się ma, jeżeli chodzi o wpływ temperatury na działalność człowieka. Nie odkryję Ameryki, jeśli stwierdzę, że zimą, przy tak niskich temperaturach, znacznie wzrasta zużycie paliw, a co za tym idzie, zanieczyszczenie powietrza. Jest to fakt znany od dawna, a mieszkańcy części miast o zwartej śródmiejskiej zabudowie dobrze o tym wiedzą, niechętnie otwierając okna z uwagi na niesamowite zapylenie powietrza objawiające się tzw. czarnym parapetem.
Niestety, na domiar złego pojawia się kolejne...