Zbieractwo i przetwórstwo złomu wszelakiego rodzaju stało się ostatnimi czasy bardzo intratnym zajęciem. Najbardziej pożądanymi (ze względu na cenę) surowcami są metale kolorowe: aluminium, mosiądz i miedź. Sprzedajemy wszystko: od starych drutów i konstrukcji walających się po podwórkach poprzez kratki ściekowe, włazy kanałowe, trzepaki metalowe i znaki drogowe aż po szyny kolejowe i nawet lokomotywy, często pochodzące z podejrzanych źródeł…
Skup złomu podejrzanego pochodzenia miał być minimalizowany dzięki wprowadzeniu w życie znowelizowanej ustawy o skupie surowców wtórnych, która obowiązuje już od sierpnia tego roku. Punkty zbierające złom i wszelkiego rodzaju metale mają obowiązek przy ich przyjmowaniu odnotowywać nie tylko dane osoby dostarczającej surowiec, ale również jego pochodzenie. Zapis ten wyłącza z ewidencji jedynie aluminiowe i metalowe puszki po napojach i innych produktach żywieniowych. Celem nowelizowanej ustawy jest ograniczenie nagminnej ostatnio kradzieży elementów metalowych. Ale czy tak się stanie? Niekiedy pewnie tak, ale zapewne nie zawsze…
Mając na uwadze problematykę odzysku metali i szeroko pojętej zbiórki metali, w niniejszym numerze „Recyklingu” prezentujemy m.in. zestawienie punktów skupu złomu wraz z określonym profilem ich działalności.

Małgorzata Pisarska-Jamroży
Sekretarz redakcji