Od redaktora
Pośród wielu pojęć, które do tej pory zostały definiowane w dyrektywach unijnych, jest też „recykling”. Od 31 grudnia 1994 r. stało się ono dla naszego świata niemal równie ważne jak inne dotyczące ochrony zwierząt lub dzikiej przyrody. Definicja musiała zostać jednak doprecyzowana przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Ta – myślę, że udana – próba wytłumaczenia, czym jest „recykling”, zapewne przyczyni się do ujednolicenia i uściślenia przepisów związanych z przetwarzaniem odpadów. Jest to ważne ze względu na rozróżnianie pojęć „odzysk” i „recykling” odpadów. Ogólnie można powiedzieć, że każdy recykling jest szczególnym rodzajem odzysku, ale nie każdy odzysk jest recyklingiem. Interpretacja tych pojęć sprawia kłopoty. Ponieważ dyrektywy Unii Europejskiej są transponowane do polskiego prawa, jest to szczególnie istotne. Dalsza sytuacja, w której te pojęcia są definiowane ad hoc przez urzędników, może mieć skomplikowane konsekwencje prawne i administracyjne. Jak wiadomo, prawo do łatwych nie należy, a prawo w Polsce zmienia się bardzo szybko. Dobrze, że mamy bazowe pojęcie, do którego można się odwoływać i doprecyzowywać przepisy w RP. W polskim prawie „recykling” został nazwany w 2001 r. Ważne jest, aby było to skorelowane z tym, co zdefiniował ETS. Być może ściślejsze sformułowanie przez ETS przyczyni się także do lepszego operowania tymi pojęciami – również w praktyce działania recyklerów.
W numerze, który oddajemy do Państwa rąk, zajmujemy się także problematyką związaną z recyklingiem tekstyliów. Ceny ubrań na świecie od kilku lat nie tylko stoją w miejscu, ale wręcz spadają. Ta sytuacja, w powiązaniu z niskimi wskaźnikami inflacji oraz wzrostem dochodów ludności, ma wpływ na szybką wymianę różnych części naszej garderoby, co przyczynia się z kolei do wzrostu dynamiki produkcji odpadów tekstylnych. Po prostu ubrań nie kupujemy już „na lata” i nie wytrzymują one długiej „eksploatacji”. Nabywając nowe spodnie czy sweterek, rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę, że oprócz tego, iż robimy miejsce w sklepie na nowy produkt (który natychmiast zostanie wyprodukowany i dosłany), to jeszcze musimy coś zrobić ze starymi rzeczami, które wcześniej czy później i tak trafią na składowisko odpadów.
Renata Drzażdżyńska
W numerze, który oddajemy do Państwa rąk, zajmujemy się także problematyką związaną z recyklingiem tekstyliów. Ceny ubrań na świecie od kilku lat nie tylko stoją w miejscu, ale wręcz spadają. Ta sytuacja, w powiązaniu z niskimi wskaźnikami inflacji oraz wzrostem dochodów ludności, ma wpływ na szybką wymianę różnych części naszej garderoby, co przyczynia się z kolei do wzrostu dynamiki produkcji odpadów tekstylnych. Po prostu ubrań nie kupujemy już „na lata” i nie wytrzymują one długiej „eksploatacji”. Nabywając nowe spodnie czy sweterek, rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę, że oprócz tego, iż robimy miejsce w sklepie na nowy produkt (który natychmiast zostanie wyprodukowany i dosłany), to jeszcze musimy coś zrobić ze starymi rzeczami, które wcześniej czy później i tak trafią na składowisko odpadów.
Renata Drzażdżyńska