dr Ewa Zgrabczyńska
Zakład Zoologii Systematycznej
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Poznań


Zwierzęta w mieście

Najstarsze wzmianki o faunie miasta pochodzą z okresu trzeciego tysiąclecia przed naszą erą i dotyczą owadów niszczących zapasy zbóż i owoców w Mezopotamii i Egipcie. Spektakularny rozwój miast to przełom XVIII i XIX w. – od tego momentu urbanizacja istotnie wpływała na populacje zwierząt, powodując zarówno wymieranie, jak i rozwój pewnych gatunków. Środowiska miejskie, ze względu na oferowanie cieplejszych siedlisk, obfitość i dostępność pokarmu pochodzenia antropogenicznego oraz ograniczone występowanie drapieżników i dużą liczbę „wolnych nisz” do zasiedlenia, stworzyły korzystne warunki chociażby dla gryzoni czy kota domowego. Wraz z obecnością zwierząt żyjących w cieniu człowieka w miastach pojawiły się problemy natury nie tylko biologicznej, ale też ekonomicznej, kulturowej czy prawnej. Współcześnie na służbach miejskich spoczywa szereg obowiązków związanych z opieką czy regulacją populacji zwierząt miejskich.
W Polsce badania nad fauną miejską prowadzono już w drugiej połowie XIX w., a przy ekspansji terytorialnej obszarów zurbanizowanych działania zoologów nabrały szczególnego tempa i znaczenia.
Do przykładowych działań naprawczych można zaliczyć zmiany sposobu gospodarowania zielenią miejską (np. zachowanie starych dziuplastych drzew), ochronę naturalnych zasobów wodnych, zachowanie i ochronę „klinów zieleni”, zredukowanie budowy wysokich i podświetlanych budowli w miejscach koncentracji bądź przelotów cennych gatunków ptaków oraz budowę nieprzezroczystych ekranów akustycznych oraz przejść dla zwierząt przy drogach.
Wreszcie najważniejszą kwestią jest znajomość i bezwzględne egzekwowanie przepisów ochrony gatunkowej zwierząt oraz poszerzanie wiedzy urzędników odpowiedzialnych za ochronę środowiska w miastach i gminach. Jednoznaczne określenie kompetencji służb miejskich w zakresie działań interwencyjnych i finansów utnie „spychologię” wg hasła: „ustawa mówi, że gmina ma zadbać o ochronę zwierząt, ale gmina nie posiada funduszy”. Rozwiąże to też lwią część problemów miejskich związanych z bezdomnością zwierząt udomowionych. Być może warto skorzystać z przykładu stolicy, gdzie prezydent powołał osobne stanowisko: pełnomocnika ds. zwierząt…