Miasta od zawsze budowane były w pobliżu wody. To ona dawała możliwość wymiany handlowej czy stanowiła źródło pożywienia, ale również zapewniała poczucie bezpieczeństwa. Dlatego rzeki przez tysiąclecia pełniły wiele istotnych funkcji z punktu widzenia państwa, społeczności, plemienia, ale przede wszystkim pojedynczego człowieka, który nad rzekę czy jezioro mógł wybrać się także po to, aby odpocząć i nacieszyć się widokiem wodnego krajobrazu. Nic zatem dziwnego, że w XXI w. pojawiało się coraz więcej koncepcji związanych z przywróceniem rzek miastom i ich mieszkańcom. Takie państwa jak Kanada, Singapur, Chiny, Holandia lub Niemcy, zgodnie z założeniami zrównoważonego rozwoju, starają się zagospodarować jak najwięcej przestrzeni nadrzecznej. Nasz kraj w końcu także zaczyna podążać za światowymi trendami. Być może właśnie dlatego w pracowniach architektów krajobrazu opracowywane są różnorodne koncepcje zagospodarowania obszarów przylegających do wód w polskich miastach. Taki projekt powstał już w Białymstoku, a prace rozpoczęto w stolicy. Władze miasta, ogłaszając konkurs związany z zagospodarowaniem nabrzeża bulwaru po lewej stronie Wisły, wreszcie zainteresowały się wykorzystaniem potencjału przestrzennego tej części Warszawy. Już niedługo te tereny staną się unikalnym miejscem w stolicy ( str. 40). Mieszkańcom innych miast warto uświadomić, że również od nich zależy, jak będą wyglądały nabrzeża w ich miejscowościach. Właśnie dlatego należy przeprowadzać konsultacje społeczne i działać wspólnie na rzecz poprawy wizerunku i komfortu życia w miastach. Wodę można przecież wykorzystywać latem na wiele sposobów, w tym także na placach zabaw, o czym w swoim artykule pisze Anna Komorowska (str. 20). Ponadto przydatne i atrakcyjne w przestrzeni publicznej są źródełka wody pitnej (str. 50). Warto też dowiedzieć się, jak woda i klimat na Maderze wpływają na jej bujną roślinność. W końcu wakacje tuż-tuż…