Jest głośno, coraz głośniej. Co do tego nie ma wątpliwości. Bo samochodów więcej. Bo kierowcy lubią sobie ?depnąć? nawet (a niektórzy zwłaszcza) w centrum miasta. Bo tramwaje telepią się na krzywych szynach i dudnią po 30-letnich podkładach. Bo jezdnie dziurawe i nierówne. Polskie miasta ? duże, średnie, a nawet te mniejsze ? robią się coraz głośniejsze. A kiedy ich mieszkańcy powoli zaczynają głuchnąć, państwo wpada na genialny pomysł: skoro z jakichś powodów przekraczane są normy dotyczące dopuszczalnego poziomu hałasu, to znaczy, że? trzeba je podwyższyć! I nagle okazuje się, że wcale nie jest już tak głośno. W końcu hałas mieści się w dopuszczalnych granicach, prawda? Można zaryzykować nawet stwierdzenie, że wystarczyło podmienić kilka cyferek w rozporządzeniu o podwyższeniu dopuszczalnych limitów dobowego hałasu drogowego, by stał się cud. Na szczęście nie wszyscy wierzą w cuda i są miasta, które z problemem hałasu gotowe są zmierzyć się naprawdę. Budują nowoczesne zielone torowiska, zastępują skrzyżowania mniej hałaśliwymi rondami, sadzą zieleń przy drogach. I o nich warto pisać, bo a nuż znajdą naśladowców.

Głośno (i chyba także coraz głośniej) jest w naszym kraju o odpadach. Niedawno na łamach ?Przeglądu Komunalnego? jeden z najaktywniejszych w tej materii parlamentarzystów stwierdził, nie bez racji, że do największych osiągnięć tzw. rewolucji śmieciowej po roku należy to, że wreszcie zaczęło się mówić o tym problemie wszędzie. I w domu, i w telewizji, i u przysłowiowej cioci na imieninach. Dzięki temu w końcu do wielu osób dotarło, że droga śmieci nie kończy się w kuble pod zlewozmywakiem czy kontenerze pod blokiem albo że coś takiego jak segregacja ma sens, że czemuś służy.

Oczywiście, jak każda rewolucja, tak i śmieciowa ma swoje cienie. Jednym głosem mówią o tym przedstawiciele branży odpadowej, zrzeszeni w różnych gremiach. Choć reprezentują różne podmioty, różny kapitał i technologie, to łączy ich przekonanie, że w budowie nowoczesnego systemu gospodarki odpadami jesteśmy dopiero na początku drogi. Jak widać już po roku, drogi wyboistej i usianej dziurami, wymagającej wyprostowania wielu zakrętów, do czego branża odpadowa wzywa administrację państwową. Akurat o tym warto mówić głośno, a jak trzeba ? także coraz głośniej.

Lech Bojarski

zastępca redaktor naczelnej