Ostatnie wydarzenia związane z projektem ustawy o OZE w Polsce nie napawają optymizmem. Można śmiało stwierdzić, że władza chyba nigdy nie była tak zdeterminowana, aby ?przepchnąć? ustawę korzystną wyłącznie dla energetyki systemowej w obecnym kształcie i równocześnie szkodliwą dla rozwoju odnawialnych źródeł energii, a co za tym idzie ? dla idei energetyki rozproszonej. Świadczyć o tym mogą sama treść przedstawionego 12 listopada 2013 r. projektu ustawy, a także sposób konsultacji społecznych, na które dano tylko tydzień czasu, zapewne w nadziei na to, że nikt i tak nie zdąży przeanalizować zaprezentowanego dokumentu i przygotować merytorycznych uwag. Ci, którzy mimo wszystko poświęcili swój czas i złożyli swoje wnioski do Ministerstwa Gospodarki, przeżyli rozczarowanie, ponieważ praktycznie żadne z nich nie zostały uwzględnione, włączając w to krytyczne uwagi przesłane przez kilka ministerstw. Ponadto już od dłuższego czasu prowadzona jest kampania dezinformacyjna w mediach, oparta na podawaniu wyrwanych z kontekstu informacji, świadczących np. o tym, jakoby Niemcy odchodziły od idei rozwoju OZE i rozproszonych źródeł energii. Ostatnio także niektórzy przedstawiciele rządu i ich eksperci ?odgrzali? stare argumenty przeciw stosowaniu i rozwojowi OZE, nie wnikając w to, czy przekazywane przez nich dane pokrywają się z rzeczywistością.

Dlatego na początku grudnia podjęto inicjatywę zapoczątkowaną przez trzy organizacje, mającą na celu przygotowanie listu otwartego do prezesa Rady Ministrów oraz wspólnego, zwięzłego stanowiska, dotyczącego obecnej sytuacji OZE. Po trwających prawie półtora miesiąca pracach i uzgodnieniach, odpowiednie dokumenty, podpisane przez niemal 40 organizacji, zostały przekazane zainteresowanym podmiotom i mediom. To, że udało się przygotować wspólny dokument sygnowany przez tak wiele organizacji, które na co dzień nie zawsze działają ramię w ramię, świadczy o tym, iż sytuacja jest poważna. Inicjatywę zaczynają wspierać wciąż nowe organizacje i zrzeszenia. W ten sposób rodzi się ruch energetyki obywatelskiej. Przypomnijmy, że energetyka obywatelska to wytwarzanie i wykorzystanie energii wytwarzanej w małych lokalnych źródłach energii, zarówno odnawialnych, jak i innych (np. dzięki mikrokogeneracji gazowej). Obywatele naszego kraju niejednokrotnie już pokazali, że jeżeli ich wpływ na kształtowanie gospodarki Polski jest ograniczany, to potrafią tworzyć alternatywne rozwiązania. Obecnie dodatkowym zadaniem energetyki obywatelskiej powinna stać się edukacja społeczeństwa na temat tego, czym jest energetyka odnawialna i rozproszona oraz jakie korzyści można osiągnąć stosując tego typu rozwiązania. Z drugiej strony należy dobitnie reagować na przekłamania i nadinterpretacje różnych faktów dotyczących OZE oraz energetyki rozproszonej, dokonywane przez osoby powiązane z lobby energetyki systemowej.

Swoją drogą, zastanawiająca jest obecnie determinacja lobby oligopolu energetycznego do dyskredytowania roli OZE w Polsce. Jeszcze niedawno duże koncerny energetyczne starały się przedstawić siebie jako postępowe jednostki gospodarcze rozwijające OZE, a od pewnego czasu nie podejmują już one nawet działań maskujących. Odwrót od OZE wydaje się w tych środowiskach aktualną modą. Rozwój energetyki rozproszonej nie zagrażałby interesom energetyki systemowej przez wiele najbliższych lat, natomiast stanowiłby doskonałą podwalinę czekających nas w przyszłości zmian w zakresie zaopatrzenia w energię. Dodatkowo poprawiono by bezpieczeństwo energetyczne państwa. Trudno sobie bowiem wyobrazić, że nagle wszystkie miasta, bloki mieszkalne i zakłady pracy zaczną same dla siebie wytwarzać energię elektryczną i ciepło. Jeszcze długo energetyka systemowa może być pewna swojego monopolu.

Przy takiej determinacji lobby energetyki systemowej i uległości wobec niego ośrodków władzy, całkiem prawdopodobne jest to, że po cichu wdrożony zostanie ?mały przepisik lub rozporządzonko?, stanowiące, iż jeżeli ktoś będzie chciał zainstalować własne źródło energii, to od lokalnego przedstawiciela koncernu energetycznego będzie musiał uzyskać oświadczenie, że koncern jest w stanie przyłączyć go do sieci, co okaże się warunkiem wykonania instalacji.

Niemożliwe? To proszę zwrócić uwagę na przepisy ujęte w Prawie budowlanym, Prawie energetycznym, a dodatkowo, jako nowość (sic!), w najnowszym projekcie ustawy o OZE, dotyczące przyłączania indywidualnych źródeł ciepła o mocy powyżej 50 kW. SPIUG pisał już o tym wcześniej i podkreślał to w kilku stanowiskach. Interpretacja tego zapisu przez operatorów ciepła systemowego wskazuje dokładnie na taką konieczność uzyskania wspomnianego oświadczenia. Podstawą do tego był także niewinny z pozoru zapis w ustawie o efektywności energetycznej, na który SPIUG zwrócił uwagę zaraz po ogłoszeniu pełnego tekstu ustawy, który pojawił się nie wiadomo skąd.

Dlatego właśnie potrzebna jest taka oddolna inicjatywa jak energetyka obywatelska.

Janusz Starościk, prezes Zarządu SPIUG