„Papierowe: zapotrzebowanie na makulaturę”
Jednym z głównych celów wdrażanego systemu gospodarki odpadami komunalnymi jest wypełnienie obowiązków wynikających z dyrektyw unijnych, takich jak zwiększenie poziomów recyklingu. Działaniem, które ma to umożliwić, jest intensyfikacja selektywnego zbierania odpadów. Czy istnieją mechanizmy mogące wspomóc ten proces?
Nad tymi zagadnieniami i nad kwestią jakości zbieranej makulatury, wymagań recyklerów, a także możliwości weryfikacji danych ze sprawozdań dyskutowali eksperci podczas spotkania branżowego, które odbyło się 10 stycznia. Gospodarzem była Krajowa Izba Gospodarcza. Było to już trzecie spotkanie z cyklu organizowanych spotkań branżowych przez redakcję czasopisma ?Recykling? we współpracy z organizatorami Konkursu o Puchar Recyklingu. Tematyka wcześniejszych dyskusji dotyczyła recyklingu i odzysku odpadów ze szkła oraz tworzyw sztucznych.
Statystycznie rzecz ujmując
Jak dowodzą dane pochodzące z analiz przeprowadzonych na podstawie sprawozdań gminnych, całościowa zbiórka makulatury w 2015 r. w stosunku do 2014 r. nieznacznie wzrosła. Jednak poziom ten mieści się w granicach błędu statystycznego. Odnotowujemy natomiast wzrost ? nieprzekraczający 10% ? ilości tego surowca poddawanej recyklingowi i ponownemu użyciu. Natomiast zbiórka wszystkich typów makulatury w Polsce w 2015 r. była mniejsza niż odzysk tego surowca: ? Taki wynik pokazuje, że zadziwiająco duża ilość makulatury zostaje wysortowywana ze strumienia odpadów zmieszanych. Można to ocenić tylko i wyłącznie po sprawdzeniu tego stanu w RIPOK-ach ? wyjaśnia Jakub Tyczkowski, prezes Rekopolu Organizacji Odzysku Opakowań. ? W przypadku makulatury rozbieżności zauważymy, porównując dane, jakie w raportach zawarły gminy oraz organizacje odzysku. Gminy zadeklarowały ponowne użycie i recykling makulatury opakowaniowej (150101) na poziomie niecałych 180 tys. ton, natomiast organizacje odzysku w sprawozdaniach za 2015 r. wykazały recykling na poziomie ponad 280 tys. ton. Jak widzimy, różnica ta wyniosła 100 tys. ton. Wynika to z faktu, że albo gminy zadeklarowały niewystarczającą zbiórkę i realnie była ona dużo większa, albo też organizacje odzysku zadeklarowały zbiórkę i recykling, które nigdy nie zostały zrealizowane ? podkreśla Jakub Tyczkowski. Z analizy płynie wniosek, że wg organizacji odzysku opakowań recykling odpadów opakowaniowych z gospodarstw domowych przewyższał o 524 tys. ton wartość zadeklarowaną przez gminy jako przekazaną do przetworzenia. ? komentuje Tyczkowski.
Przemysł a rzeczywistość
Papiernie nie potrzebują surowca, który pochodzi z odpadów zmieszanych pozyskiwanych z gospodarstw domowych, gdyż na rynku dostępny jest lepszy produkt. Pod względem ekonomicznym makulatura pochodząca z gospodarstw domowych nie stanowi dla przemysłu opłacalnego wyboru. Jest ona niewiele tańsza od tej nazywanej ?mocną? i znacznie bardziej wartościowej. Makulatura z gospodarstw domowych zawiera liczne zanieczyszczenia. ? Pod względem technicznym i ekonomicznym do naszych celów lepiej nadaje się czysta makulatura opakowaniowa pochodząca z handlu, przemysłu, a nawet importu. Taki produkt jest też mniej zanieczyszczony ? zaznacza Michał Gawrych ze Story Enso. Nie ma wątpliwości, że jeżeli chcemy uzyskać papier dobrej jakości, który zaspokoi oczekiwania przemysłu, to należy go zebrać w sposób selektywny. ? Niestety, dzisiaj obraz jest zakłamywany. Z uwagi na to, że przemysł nie chce papieru o niższej jakości oraz wydzielonego z odpadów komunalnych zmieszanych, dostawcy deklarują, że papier ten pochodzi z odpadów zbieranych selektywnie, wykazując tym samym, że odpad ten nie miał styczności z zanieczyszczeniami biologicznymi. Dochodzi zatem do sytuacji, w której odpowiada się na zapotrzebowanie, ale ?na papierze?, a nie w rzeczywistości ? zaznacza Mariusz Rajca. Nie ma wątpliwości, że makulaturę pochodzenia komunalnego, która jest złej jakości, trudno sprzedać. Dlatego zdarza się mieszanie dobrego surowca z tym ?gorszym? z odpadów komunalnych. ? Makulatura pochodzenia komunalnego mieszana jest z makulaturą przemysłową w taki sposób, aby nie uwidocznić tego, że je połączono. Niestety, to praktyka powszechnie stosowana przez zbierających i RIPOK-i. Papiernie wolą makulaturę przemysłową, więc nigdy nie będą chciały tej komunalnej, która jest zanieczyszczona ? komentuje Anna Grom, prezes Interseroh Organizacji Odzysku Opakowań.
Źródło problemu
Z zebranych w 2015 r. przez TOMRA Sorting informacji od 21 RIPOK-ów wynika, że przetworzono minimum 1,25 mln ton odpadów rocznie. ? W sposób selektywny zebrano 1,07% papieru, natomiast łączna ilość papieru przekazanego do recyklingu to 2,6%. Zatem ponad połowa makulatury wydzielanej dzisiaj w instalacjach to papier pozyskiwany z odpadów komunalnych zmieszanych ? podkreśla Mariusz Rajca. Faktem zasługującym na uwagę jest też to, że w Polsce 70-80% papieru pozostaje w odpadach komunalnych zmieszanych. Niewątpliwie przyczyny tego stanu rzeczy możemy upatrywać w zabudowie wysokiej.
? Jak najszybciej powinniśmy w Polsce zmierzyć się z problemem ogromnej masy odpadów, która generowana jest przez zbiorowiska wielorodzinne, gdzie nie prowadzi się zbiórki selektywnej lub jej jakość często jest fatalna ? zaznacza Krzysztof Kawczyński. Kolejny aspekt to jakość. Instalacje zazwyczaj nie są przygotowane do tego, by w sposób skuteczny usuwać zanieczyszczenia ze zbieranego papieru. Brakuje specjalistycznych instalacji dedykowanych do sortowania papieru zbieranego selektywnie, a bez nich przy większych przepustowościach staje to się trudne.
Jakość kontra cena
Makulatura wysortowana ze strumienia odpadów opakowaniowych zbieranych selektywnie może być stosowana w przemyśle. Wiąże się to jednak z dodatkowymi wymaganiami dotyczącymi śledzenia pochodzenia tego surowca. ? Dla nas ważne jest to, aby rynek makulatury pochodzącej z gospodarstw domowych rósł. W 2016 r. podjęliśmy konkretne działania inwestycyjne, zmierzające do tego, żeby zwiększyć użycie makulatury z gospodarstw domowych w naszych papierniach. Musimy promować to podejście, aby surowiec pod względem jakościowym nadawał się do recyklingu ? dodaje Michał Gawrych.
Skutecznym bodźcem do zmiany zachowania społeczeństwa w tym zakresie jest instrument ekonomiczny. ? Tylko instrumenty ekonomiczne pozwolą na stworzenie efektywnego ekonomicznie i ekologicznie systemu. Wyjściem z sytuacji może okazać się podwyższenie opłat za zbiórkę odpadów w przypadku niestosowania selektywnego systemu zbiórki. W przypadku zadeklarowania selektywnej zbiórki odpadów przez mieszkańca taką opłatę powinny ponosić przedsiębiorstwa ? podkreśla Krzysztof Kawczyński.
Zdaniem niektórych ekspertów, w najbliższym czasie w Polsce nie dojdzie do tego, że przemysł sfinansuje tego typu działania. ? Kiedyś dojdziemy do punktu, w którym ekonomiczna odpowiedzialność producentów zostanie urealniona i wpisana w prowadzenie biznesu. Obecne środki nie pozwalają na poprawę jakości zbiórki selektywnej bez zwiększania opłaty jednostkowej dla mieszkańców. Tylko ekonomiczna odpowiedzialność może w tym wypadku pomóc. Trzeba mówić o tym wyraźnie ? nie jesteśmy w stanie bez podwyższania opłaty za zbiórkę selektywną i większej odpowiedzialności producentów uzyskać odpowiednich poziomów ? podkreśla Anna Grom. Mariusz Racja zaznacza, że bez rozsądnego wyjścia z tej sytuacji papier będzie trafiał na składowiska, do kompostowni albo spalarni. Przemysł w przypadku papieru nie zaakceptuje surowca gorszej jakości, ze względu na jego przeznaczenie do celów spożywczych. ? Jeżeli chodzi o selektywną zbiórkę, to uważamy, że w przypadku wysokiej zabudowy byłoby o wiele łatwiej, gdyby skupiono się na usunięciu odpadów żywnościowych i biodegradowalnych ze strumienia odpadów komunalnych. Takie rozwiązanie może odpowiadać mieszkańcom i uda się wydzielić więcej papieru ? postuluje Mariusz Rajca.
Potrzeba informatyzacji systemu
Poważnym problemem, z jakim boryka się rynek odpadów, jest skostniały system sprawozdawczości. ? Bez informatyzacji ewidencjonowanie będzie nierzetelne. Moim zdaniem, błędy w ewidencjonowaniu zaczynają się już na samym początku, w momencie sporządzania sprawozdania przez operatora gminnego. Niektóre gminy nawet nie są skomputeryzowane. Ta sama sytuacja występuje w przypadku przedsiębiorcy, u którego błąd może powstać już na pierwszym etapie, a następnie jest powielany w kolejnych. Informatyzacja to podstawa rzetelności i przejrzystości statystyk ? podkreśla Anna Grom. Jak stwierdzili eksperci, skutecznym rozwiązaniem tego problemu jest wprowadzenie wymogu informatyzacji systemu. ? Z danych, które podaje GUS, wynika, że poziom recyklingu makulatury w 2015 r. wynosił 26%, natomiast z naszych informacji zebranych z różnych instalacji (wśród nich były te najbardziej zautomatyzowane), poziom recyklingu makulatury w 2015 r. wyniósł 10,5%. Dopóki nie będziemy mieli informacji odzwierciedlających stan faktyczny, dopóty nie będzie presji na osoby decyzyjne, skłaniającej je do zmian w systemie rozszerzonej odpowiedzialności, w efekcie nie będzie wyższej dopłaty, a mieszkańcy nie będą mieli motywacji, żeby ten stan rzeczy zmieniać ? podkreślił Mariusz Rajca.
Podobnego zdania jest Jakub Tyczkowski, który uważa, że dzięki informatyzacji dane byłyby bezpośrednio wprowadzane do systemu przez osoby zajmujące się tym w gminie, w firmie gospodarującej odpadami, czy u recyklera. A takie rozwiązanie zminimalizowałyby liczbę pomyłek. Sprawozdawczości nie można uniknąć, bowiem UE, nakłada na nas bardzo wiele obowiązków, a ich wykonywanie musi być potwierdzone w sprawozdaniach.
W dyskusji uczestniczyli: Anna Grom ? prezes Interseroh Organizacji Odzysku Opakowań, Michał Gawrych ? dyrektor Sieci Zakładów Odzysku Surowców Wtórnych, Stora Enso Poland, Krzysztof Kawczyński ? przewodniczący Komitetu Ochrony Środowiska, Krajowa Izba Gospodarcza, Mariusz Rajca ? prezes Zarządu TOMRA Sorting, Tomasz Szymkowiak ? dyrektor ds. wydawnictw w firmie Abrys oraz Jakub Tyczkowski ? prezes Zarządu Rekopolu Organizacji Odzysku Opakowań. Adrian Więcewicz ? EKO-REGION. Sesję moderowała Katarzyna Błachowicz. Do zaproszonych, lecz z różnych względów nieobecnych przedstawicieli RIPOK-ów, wysłano podsumowanie debaty w celu ustosunkowania się do poruszanych zagadnień. Do momentu wysłania czasopisma do druku nie uzyskano odpowiedzi. |
Marta Siatka, koordynator Konkursu o Puchar Recyklingu, Katarzyna Błachowicz