Piwem powstałym na bazie wody deszczowej w maju tego roku wznieśli toast piłkarze Manchester City po zwycięstwie w Premier League. Woda została zebrana z dachu stadionu Etihad w Manchesterze podczas ostatnich deszczowych miesięcy. Toast był nawiązaniem do słów sportowego komentatora Martina Tylera, który namawiał fanów, by ?napili się?, kiedy ?Błękitni? zdobyli tytuł w dramatycznych okolicznościach w 2012 r. Nazwane ?Raining Champions? piwo miało też zwrócić uwagę na problemy, z jakimi borykają się dziś kraje i miasta na skutek zmian klimatu.
W 2016 r. produkcję piwa na bazie wody deszczowej rozpoczął amsterdamski browar ?De Prael?. Trunek o nazwie ?Code Blonde? spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. Już w 2017 r. browar całą swoją produkcję oparł na wodzie z dachu. Amsterdamscy piwowarzy nie wymyślili nic nowego, ale wrócili do pomysłu swoich poprzedników ze średniowiecza, kiedy piwo było powszechniejszym napojem niż woda (było bezpieczniejsze bakteriologicznie). Browary zakładano obok kościołów i katedr, aby złapać jak najwięcej deszczówki z dachów. Dziś produkcja piwa jest także sposobem na zagospodarowanie wody deszczowej, niezwykle istotne w czasach gwałtownych zjawisk atmosferycznych, przy jednoczesnym kurczeniu się zasobów wody słodkiej. APA z deszczówki od dwóch lat warzona jest też w Austin w Teksasie.
Miękka woda deszczowa pozwala aromatom słodowym piwa wydobyć szczególny smak. Większość browarów ma własne źródła wody pod ścisłą kontrolą sanita...