Powszechna wiedza na temat tego, czy wyposażenie placów zabaw musi posiadać dokument bezpieczeństwa, jest wyrywkowa lub wręcz błędna. Nawet specjaliści zajmujący się placami zabaw słabo orientują się w przepisach prawnych dotyczących tej dziedziny. Na temat placów zabaw wygłasza się i pisze szereg nieprawdziwych - żeby nie powiedzieć bzdurnych - sądów. Zbliżające się nasze przystąpienie do Unii jeszcze bardziej pogłębiło chaos informacyjny w tej dziedzinie.

Jak naprawdę jest z prawem w sferze placów zabaw? Przede wszystkim trzeba zauważyć, że od kilku lat w Polsce funkcjonuje w tej dziedzinie podobny system prawny jak w innych krajach UE. System ten zakłada, że sprawnie funkcjonujący i konkurencyjny rynek jest najlepszym instrumentem, wymuszającym stosowanie przez inwestorów i administratorów placów zabaw wyłącznie wyrobów posiadających certyfikat bezpieczeństwa. Wychodzi się z założenia, że to konsument (w tym wypadku rodzice, których dziecko uległo wypadkowi) wymusza wysoki standard bezpieczeństwa placów zabaw, dochodząc swoich praw w sądzie. Sąd - w razie udowodnienia winy - wymierza horrendalnie wysokie odszkodowania na rzecz poszkodowanych. Dlatego zarządca (administrator) placu zabaw, w dobrze pojętym własnym interesie, niemal zawsze stara się ubezpieczyć plac zabaw na wypadek nieszczęśliwych wypadków. Z kolei ubezpieczalnie zgadzają się na ubezpieczenie tylko tych placów zabaw, na których zostały zainstalowane nawierzchnie i urządzenia zabawowe, po...