Albo inwestycje, albo większe opłaty. Kłopotliwa frakcja bio

Odpady ulegające biodegradacji mogą stać się kolejnym ogniwem w łańcuchu podwyżek opłaty śmieciowej. Problemy, które dotyczą dziś głównie braku nowoczesnych instalacji do ich przetwarzania, uciążliwych procedur certyfikacji wytwarzanego kompostu i źle obliczonych limitów przyjęć w instalacjach, prędzej czy później odbiją się na portfelach mieszkańców.

Na odpady ulegające biodegradacji, czyli frakcję bio, składają się przede wszystkim odpady zielone (trawa, liście, gałęzie), a także ? w mniejszej części ? odpady biodegradowalne. Wszystkie zbierane są do brązowego worka lub pojemnika.

Ilości zbieranych odpadów tej frakcji rosną z roku na rok. Dziś stanowi ona około 36,7% masy wszystkich wytwarzanych odpadów komunalnych ? to 3 mln ton bioodpadów kuchennych i około 1 mln ton odpadów zielonych i ogrodowych zbieranych od mieszkańców, które trzeba odebrać i należy przetworzyć, ponieważ obowiązek wdrażania selektywnej zbiórki dotyczy również ograniczenia masy odpadów komunalnych ulegających biodegradacji. Od 16 lipca 2020 r. na składowiska będzie mogło trafiać ich nie więcej niż 35%. Jeśli gminy nie osiągną tych wskaźników, narażą się na kary finansowe, które, koniec końców, uderzą po kieszeni mieszkańców.

 

Depositphotos/lightsource

 

Coraz więcej frakcji bio

Na wzrost ilości od...