Stanowisko PRK OZE dotyczące nadpodaży świadectw pochodzenia
Polska Rada Koordynacyjna OZE (PRK OZE), reprezentująca 19 stowarzyszeń branżowych i kilkuset przedsiębiorców, niniejszym informuje opinię publiczną oraz organy władzy wykonawczej i ustawodawczej, że narastające od kilku miesięcy zagrożenie bankructwem firm, które w ostatnich latach uruchomiły projekty inwestycyjne w polskiej energetyce o wartości kilkunastu miliardów złotych, osiągnęło apogeum!
Jest to spowodowane drastycznym spadkiem wartości świadectw pochodzenia energii elektrycznej produkowanej przez instalacje wykorzystujące odnawialne źródła. Dzieje się tak wskutek sztucznie generowanej nadpodaży świadectw pochodzenia. Nadwyżkę szacuje się dziś na co najmniej 50% (ponad 6 mln MWh), a prognozy wskazują, że wartość ta będzie nadal rosnąć.
Stan taki jest wynikiem wielu błędów i zaniedbań w zarządzaniu procesem rozwoju OZE w Polsce. Resort gospodarki uchyla się od sprawowania efektywnego nadzoru nad funkcjonowaniem rynku zielonych certyfikatów. Mimo ostrzegawczych prognoz, które sam zamówił, nie zareagował na bardzo szybki rozwój współspalania biomasy z węglem kamiennym i brunatnym przez wielkie korporacje energetyczne, polskie i zagraniczne. Dopuścił do tego, że dziś blisko 50% energii zaliczanej do odnawialnej pochodzi z tych szkodliwych ekonomicznie i ekologicznie procesów produkcji energii elektrycznej. Nie zredukował wsparcia dla „dużej” energetyki wodnej, w przypadku której koszty inwestycji ponoszono 40-50 lat temu, i nie docenił skutków oddania do użytkowania nowych instalacji biomasowych (w 2012 r. ponad 400 MW). Kilkumiliardowy poziom wsparcia przyznanego
w ostatnich latach technologii współspalania nie przerodził się w nowe inwestycje i nijak ma się do faktycznie poniesionych nakładów inwestycyjnych i kosztów operacyjnych. W efekcie odbiorcy energii elektrycznej, tylko z tytułu zakupu przez energetykę ogromnych ilości biomasy, zapłacili za to kilka miliardów złotych doliczonych do rachunków.
w ostatnich latach technologii współspalania nie przerodził się w nowe inwestycje i nijak ma się do faktycznie poniesionych nakładów inwestycyjnych i kosztów operacyjnych. W efekcie odbiorcy energii elektrycznej, tylko z tytułu zakupu przez energetykę ogromnych ilości biomasy, zapłacili za to kilka miliardów złotych doliczonych do rachunków.
Pewne, choć niedoskonałe i dalece niewystarczające rozwiązania w tym zakresie zawarto wprawdzie w projekcie ustawy o odnawialnych źródłach energii, przygotowanym przez Ministerstwo Gospodarki, ale sposób jego prezentacji i procedowania, liczba kontrowersji, jakie wzbudził, oraz wielokrotne przesuwanie terminu skierowania projektu do prac parlamentarnych, umacnia przekonanie, że uchwalenie stabilnego i efektywnego prawa w tym zakresie nie jest priorytetem ani ministra gospodarki, ani rządu.
Brak woli rozwiązania problemu
Bardzo niepokojący jest fakt, że w poselskim projekcie noweli Prawa energetycznego (druk 946), który jest obecnie procedowany w Sejmie, nie znalazła się jakakolwiek propozycja mechanizmu zapobiegania nadpodaży świadectw pochodzenia. Brak woli rozwiązania problemu potwierdza także ostatnio opublikowane stanowisko Ministerstwa Gospodarki odnośnie uwag zgłoszonych na posiedzeniu KSE 5 grudnia 2012 r. do projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii, w którym dopuszcza się wspieranie współspalania na obecnych zasadach do końca 2017 r. Takie rozwiązanie, bez jednoczesnego uruchomienia skutecznych mechanizmów stabilizujących system wsparcia, spowodowałyby całkowite załamanie rynku inwestycji w OZE w Polsce, zwłaszcza ze względu na dalszy drastyczny spadek cen zielonych certyfikatów, prowadzący w krótkim okresie do:
· utraty płynności finansowej i zdolności inwestorów do obsługi zaciągniętych kredytów na realizowane projekty OZE (zarządy niewypłacalnych spółek będą zmuszone do ogłoszenia upadłości),
· dużego ryzyka wypowiedzenia umów długoterminowych pomiędzy wytwórcami zielonej energii a przedsiębiorstwami energetycznymi, które w sytuacji znaczącego spadku wartości świadectw pochodzenia będą chciały rozwiązywać lub renegocjować te umowy,
· braku woli banków do udzielania nowych kredytów wskutek widocznej niechęci rządu do rozwoju sektora OZE i nazbyt wysokiego ryzyka regulacyjnego.
Rynek świadectw pochodzenia może krótkoterminowo odzyskać stabilność, np. dzięki interwencyjnemu wykupowi nadwyżki (z wykorzystaniem środków zgromadzonych w minionych latach poprzez opłaty zastępcze), a następnie stać się bardziej przewidywalny, efektywny i mniej obciążać gospodarkę, ale pod warunkiem ograniczenia wsparcia dla współspalania na zasadach zaproponowanych przez resort gospodarki w projekcie ustawy o OZE z października 2012 r.
Propozycja PRK OZE
W związku z krytyczną sytuacją w sektorze OZE zwracamy się publicznie do organów władzy o podjęcie niezwłocznych działań legislacyjnych, które pozwolą zapobiec załamaniu się całej branży i sektora finansów. Większość instalacji współspalania uzyskała koncesje w 2008 i 2009 r. Zatem szybkie wyłączenie ich z systemu wsparcia byłoby możliwe!
Proponujemy też zorganizowanie specjalnego posiedzenia Komisji Gospodarki z udziałem przedstawicieli branży OZE, które w całości będzie poświęcone załamaniu się rynku zielonych certyfikatów. Oferujemy także pełne wsparcie merytoryczne w wypracowywaniu propozycji legislacyjnych, które ochronią rynek zielonych certyfikatów przed definitywnym krachem.
W przypadku ostatecznego załamania się rynku świadectw pochodzenia, a w ślad za nim procesu inwestycyjnego w obszarze OZE, trudno będzie to wszystko naprawić. Tylko szybkie działania mogą zapobiec zniweczeniu dotychczasowych osiągnięć. Odkładanie tego problemu do czasu rozpoczęcia prac nad tzw. dużym trójpakiem energetycznym przyniesie katastrofalne skutki dla już zrealizowanych inwestycji – o wartości rzędu 12-15 mld zł – i zahamuje rozwój nowych!
Polska Rada Koordynacyjna Odnawialnych Źródeł Energii