Czy w swojej pracy (na planie lub scenie) spotkała się Pani z powtórnym wykorzystaniem niepotrzebnych już rzeczy albo z dawaniem im tzw. drugiego życia bądź też z innymi przejawami ekologicznego postępowania? 

 

Wielokrotne i różnorodne wykorzystywanie przedmiotów, nadawanie im kolejnych znaczeń, a także budowanie scenografii teatralnej oraz filmowej z materiałów ?z historią? to w zasadzie norma. 

Nie mówię tu o wielokrotnym użyciu starego stołu, który latami kurzył się w magazynach teatru narodowego, ale o przetwarzaniu przedmiotów i wprowadzaniu ich do języka teatralnego oraz budowaniu przestrzeni ze ?śmieci?, suchych odpadów. Na przykład w spektaklu ?Wesele? w reżyserii Marcina Libera w Teatrze Polskim w Bydgoszczy centrum scenografii stanowiło wysypisko starych ubrań, butelek, plastikowych przedmiotów, taśm i ścinków. Tonęliśmy w tych przedmiotach, bawiąc się przy tym znakomicie.

 

Co Pani sądzi o tworzeniu nowych rzeczy ze starych, zużytych lub już nieprzydatnych przedmiotów albo o organizowaniu w miastach kącików z niepotrzebnymi zabawkami, książkami czy meblami?

Wychodzę z założenia, że wszystkiego mamy za dużo. Minimalizm w dzisiejszym świecie powinniśmy sami sobie...