Na temat działań w zakresie ochrony środowiska w polskich cementowniach oraz wyzwań stojących przed tą gałęzią przemysłu z Andrzejem Balcerkiem, prezesem Zarządu Górażdże Cement, rozmawia Małgorzata Masłowska-Bandosz.
Zakłady cementowe często nadal są postrzegane jako przedsiębiorstwa bardzo negatywnie wpływające na środowisko przyrodnicze. A jak jest w rzeczywistości?
Obraz tej gałęzi przemysłu w Polsce został zbudowany w latach 70 ub.w., kiedy intensyfikowano produkcję cementu, a ochrona środowiska nie była priorytetem. Jednak cementowania Górażdże została uruchomiona w 1977 r. i od samego początku wyposażona była w najnowocześniejszą technologię. Już wtedy chcieliśmy być postrzegani jako „zielona cementownia”, a nie jako ta, która niszczy środowisko przyrodnicze. Wpisaliśmy się jednak w funkcjonujący wówczas obraz przemysłu cementowego i trzeba go było zmienić. Myślę, że to się udało. W tej chwili w całej tej branży obowiązują bardzo restrykcyjne przepisy, jeśli chodzi o oddziaływanie na środowisko. Przykładowo, na przełomie lat 70. i 80. XX w. w Górażdżach emisja pyłów wynosiła ok. 150-200 mg/m3, a obecnie ok. 5-8 mg/m3, czyli kilka razy mniej niż przewiduje norma europejska, wynosząca 30 mg/m3. W całym przemyśle cementowym będzie podobnie.
Zakłady cementowe w procesie produkcji wykorzystują znacz...