Wielkie powodzie w Grecji
Grecję od kilku tygodni nawiedzają powodzie spowodowane obfitymi opadami deszczu. Najbardziej poszkodowane są przemysłowe miasta Mandra, Nea Peramos i Megara, położone na zachód od Aten. W powodziach zginęło już 15 osób.
Większość ofiar to starsi, schorowani ludzie, którzy nie zdołali uciec przed żywiołem, a ich ciała znaleziono w zalanych wodą domach. Kilkadziesiąt osób trafiło do szpitali, wiele nadal uważa się za zaginione. Miejscowe media donoszą o ogromnych stratach materialnych, wiele dróg zostało podmytych, na inne osunęły się lawiny kamieni i błota.
W efekcie premier Grecji Alexis Tsipras postanowił ogłosić w kraju żałobę. Ostatnie opady deszczu spowodowały szczególne straty. Siła żywiołu była tak duża, że tworzące się momentalnie rzeki porywały samochody, a wiele domów w jednej chwili znalazło się pod wodą.
Miejscowe władze nie były przygotowane na tego typu kataklizm. Obecnie strażacy nie nadążają z niesieniem pomocy, w związku z czym z okolicznych miast zostały ściągnięte dodatkowe zastępy.
Zastępca burmistrza miasta Nea Peramos, Stavros Fotiou, mówi o milionach ton wody, która spłynęła z gór w doliny. Zalanych zostało około tysiąca domów, czyli jedna trzecia w tym mieście. Zniszczone są także okoliczne drogi, co utrudnia niesienie pomocy poszkodowanym.