W gospodarce komunalnej, istnieje już izba ciepłowników, izba drogownictwa, izba wodociągowo-kanalizacyjna. Sprawnie budują branżowy lobbing, starają się docierać do posłów, do parlamentu i wpływać na kształt tworzonego w Polsce prawa.
Oczywiście samorządy mają swoje własne reprezentacje, tylko patrząc przez prymat zadań, które są im przypisane to sprawy dotyczące ochrony środowiska i gospodarki odpadami trafiają gdzieś na plan dalszy. Niestety, często nie jest to element najważniejszy z punktu widzenia funkcjonowania miasta, gminy.
A okazuje się, że na rynku śmieciowym dużo się dzieje. Od jakiegoś czasu ci którzy go obserwują, zauważają, że z jednej strony pojawiają się na nim duże koncerny zachodnie. Dobrze, bo też nie należy się tego obawiać. Ale z drugiej strony często podejmowane są w samorządzie działania decentralizacyjne w tym zakresie i wpuszcza się na ten rynek te koncerny. Gminy często wycofują się z tych obszarów działalności właśnie na rzecz tych firm. One później same stają się monopolistami, opanowują rynek a po przyjęciu pozycji dominującej zaczynają dyktować ceny.
Ta cena w pierwszym etapie jest przyjazna, dobra dla odbiorcy. Dopiero w drugim etapie funkcjonuje to zupełnie inaczej. I szybko okazuje się, że gmina nie ma narzędzi do oddziaływania na gospodarkę odpadami. Duże koncerny potrafią bardzo szybko pokazać, że interes gminy i mieszkańców nie jest najważniejszy. Nie jest priorytetem. A przecież gospodarka komunalna rządzi się – prócz...