Zielone przestrzenie w strukturze miasta historycznie pełniły różne funkcje. Początkowo była to kosztowna fanaberia, na którą stać było nielicznych ? mury miejskie ograniczały w dosłowny sposób.

Dostępna powierzchnia była zbyt cenna, by ją poświęcać na tak niepraktyczne sprawy. Zieleń była więc dobrem dostępnym jedynie dla elit. Dynamiczny rozwój w czasach nowożytnych wymusił otwarcie miast. W czasie industrializacji w drugiej połowie XIX w. ? nieprzypadkowo po fali rewolucji, w tym po Wiośnie Ludów ? doszło do realizacji imponujących miejskich założeń parkowych, które stawały się dostępne dla coraz większej liczby mieszkańców, chociaż nadal nie dla wszystkich. Pełen egalitaryzm zieleni przynosi dopiero XX w. Dziś zieleń w mieście to już oczywistość. Co więcej, ci, którzy na nią postawili, zyskują. W licznych badaniach skrupulatnie policzono, jak miejska zieleń wpływa na dobrostan mieszkańców, ich zdrowie, poczucie satysfakcji z życia, a nawet rozwój społecznych więzi. Wiadomo również, że wizerunek ?zielonego miasta? przekłada się również na jego przychody ? taka przestrzeń przyciąga biznes oraz dynamiczniejszych, zamożniejszych mieszkańców, którzy gwarantują ponadprzeciętne przychody z podatków. Miasta postrzegane jako zielone są także ulubionym wyborem turystów.

Tworzone na miarę człowieka

Musimy chodzić, tak jak ptaki muszą latać. Chcemy też przebywać między ludźmi. Potrzebujemy piękna. I nie powinni...