ZSEE: koniec początku czy początek końca?
Dobiega końca przygotowanie nowelizacji ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (ZSEE). Zamyka się tym samym trzyletni prolog w wyścigu o górę elektronicznych odpadów. Ponad rok trwały konsultacje społeczne i resortowe. Parlament zajął się projektem rządowym natychmiast po jego otrzymaniu i narzucił iście stachanowskie tempo procedowania.
Dzięki temu prawdopodobnie od 1 stycznia 2009 r., będzie wiadomo, kto i ile ma zebrać oraz przetworzyć.
Już w pierwszych dniach obrad nadzwyczajnej podkomisji sejmowej zdecydowano o zlikwidowaniu okresu dwóch lat obowiązywania stawek degresywnych opłat produktowych. Zmusi to wprowadzających do prawie natychmiastowego osiągnięcia zakładanych w dyrektywie poziomów zbierania (znanych już 4 kg per capita). Nie uwzględniono faktu, że jedne branże już teraz osiągają wymagany wskaźnik, a inne nie mogą się nawet do niego zbliżyć. Zastosowano przyjęte w Europie biurokratyczne rozwiązanie, nakładające na wszystkie branże i wszystkie kraje ten sam cel zbierania. Będzie to zapewne zmienione, ale dopiero wtedy, gdy Unia znowelizuje dyrektywę, a Polska w ślad za nią poprawi jeszcze raz to, co teraz jest poprawiane.
Teoria, czyli stanowienie prawa
W Parlamencie dużo dyskutowano o obowiązkach wprowadzających działających samodzieln...