Po katastrofie z 2022 roku Kanał Gliwicki pod coraz lepszą kontrolą

Po katastrofie z 2022 roku Kanał Gliwicki pod coraz lepszą kontrolą
Bartłomiej Leśniewski
18.06.2024, o godz. 13:31
czas czytania: około 3 minut
0

Wszystkie wyloty wód do Kanału Gliwickiego mają obowiązujące pozwolenia wodnoprawne, a zanieczyszczenia są monitorowane – powiedział we wtorek dyrektor Wód Polskich, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach Marcin Jarzyński.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

To ważne: w chwili katastrofy ekologicznej na Odrze w roku stwierdzono liczne “dzikie wyloty”, czyli takie, które fizycznie istniały, ale działały bez odpowiednich zezwoleń i nie figurowały w oficjalnych rejestrach.

Złota alga

Marcin Jarzyński zastrzegł jednocześnie, że choć służby po katastrofie ekologicznej na Odrze w 2022 r. mają wypracowane procedury i działania, takie zdarzenie może się powtórzyć. Przyznał, że do Odry i Kanału Gliwickiego trafiają zasolone wody kopalniane, których zrzuty tylko częściowo mogą być regulowane – odbywa się na to podstawie pozwoleń wydawanych w ramach prawa.

We wtorkowej rozmowie na antenie Radia Katowice szef gliwickiego RZGW był pytany o przygotowanie instytucji państwa do zagrożenia związanego z tzw. złotą algą – w kontekście spowodowanej przez ten mikroorganizm katastrofy ekologicznej w Odrze latem 2022 r.

Jarzyński odpowiedział, że w tamtym czasie instytucje, w tym Wody Polskie, były przygotowane na suszę, na powódź czy różnego rodzaju zdarzenia związane z zanieczyszczeniami w rzekach. – Natomiast złota alga nagle się pojawiła i pojawiło się masowe śnięcie ryb – zaznaczył.

Dyrektor RZGW Gliwice przypomniał, że sama alga, jak już wiadomo, nie powoduje śnięcia ryb, natomiast powoduje je wydzielana przez nie ichtiotoksyna – prymnezyna (mechanizm wydzielania prymnezyny jest nadal badany; stwierdzono m.in., że procesowi najpewniej sprzyja zwiększone zasolenie wody).

Zespoły zarządzania kryzysowego

Jarzyński zaznaczył, że w kontekście tego zagrożenia Wody Polskie uczestniczą regularnie w zespołach zarządzania kryzysowego przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska i Ministerstwie Infrastruktury czy uczestniczą w eksperymentach prowadzonych m.in. na Kanale Gliwickim i w starorzeczach Odry – dotyczących mechanizmu wydzielania prymnezyny.

Zadeklarował, że w sytuacjach zagrożenia są wypracowane jasne metody współpracy z wojewódzkimi centrami zarządzania kryzysowego, a przez nie z instytucjami, jak inspektorat środowiska, służba weterynaryjna czy związek wędkarski.

– Naukowcy pracują, żeby określić, co jest powodem stresu środowiskowego, który powoduje, że ta prymnezyna się wydziela – uściślił dyrektor przyznając, że podobna katastrofa, jak w 2022 r., może się powtórzyć. – Dlatego my to tak intensywnie badamy, analizujemy – zaakcentował.

Stała kontrola i kolektory

Jarzyński poinformował, że codziennie ok. 200 pracowników Wód Polskich jest w terenie: prowadzona jest stała kontrola gospodarowania wodami, przede wszystkim weryfikacja wylotów do Odry i Kanału Gliwickiego.

– Na dzisiaj do Kanału Gliwickiego nie mamy żadnych nielegalnych wylotów: wszystkie wyloty mają aktualne pozwolenia wodnoprawne. Zanieczyszczenia, które trafiają do Kanału Gliwickiego, są monitorowane. To, co się dostaje do Kanału Gliwickiego, jest na ten moment zgodne z pozwoleniami wodnoprawnymi – stwierdził dyrektor.

Pytany o możliwości powstrzymywania zanieczyszczenia wód przez ich zasolenie wodami kopalnianymi dyrektor gliwickiego RZGW zastrzegł, że Wody Polskie wydają pozwolenia wodnoprawne w granicach obowiązującego prawa i na podstawie tego pozwolenia kopalnie zrzucają wody dołowe.

Wskazał przy tym na działanie tzw. kolektora Olza, który umożliwia regulowanie ilości wód odprowadzanych z kilku kopalń w rejonie Rybnika w zależności od przepływu wody w Odrze. Podał, że we wtorek rano stan Odry na pobliskim wodowskazie w Miedoni wynosił 162 cm, co oznacza przepływ 39 m sześc. wody na sekundę.

– To jest niewiele, mamy mało tej wody, więc ilość zasolonej wody, jaka jest zrzucana, powinna być od tego uzależniona. Natomiast nie wszystkie kopalnie mają takie kolektory – przypomniał Jarzyński.

O katastrofie z 2022 r.

Latem 2022 roku zakwit w Odrze mikroglonów prymnesium parvum, tzw. złotych alg, przyczynił się do masowego śnięcia ryb w tej rzece. Złote algi to mikroskopijne glony, które na ogół żyją w morskich wodach przybrzeżnych, ale adaptują się do warunków panujących w rzekach.

Prymnesium parvum pojawiają się zwłaszcza na terenach przemysłowych, gdzie występuje zwiększone zasolenie, oraz w stawach hodowlanych i innych płytkich zbiornikach. Ich zakwit może powodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży. Zakwity złotej algi pojawiły się już na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Antarktydy.

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2024