Izba uważa, że posiadanie statusu uzdrowiska nie gwarantuje, że dany obszar spełniał i nadal spełnia wymogi wyznaczone dla uzdrowiska.
– Brak odpowiedniej dbałości gmin o stan środowiska naturalnego może prowadzić do utraty statusu uzdrowiska, a w konsekwencji ograniczenia pacjentom dostępu do lecznictwa uzdrowiskowego. Należy podjąć natychmiastowe działania, by uzdrowiska mogły nadal utrzymać swój status. Tylko niektóre z nich mają na to czas do końca 2021 r. – podkreślili kontrolerzy.
NIK informuje, że żadna z 11 skontrolowanych miejscowości nie spełniała wszystkich pięciu wymogów określonych dla uzdrowisk.
Aż w dziesięciu miastach (Kamień Pomorski, Kołobrzeg, Krasnobród, Muszyna, Nałęczów, Połczyn-Zdrój, Rabka-Zdrój, Wapienne, Złockie i Żegiestów) przekroczono np. dopuszczalne normy hałasu. Przekroczenia w porze dziennej sięgały od 3 proc. do 42 proc, w porze nocnej od 8 do 29 proc. Z kolei w uzdrowisku Dąbki w ogóle nie przeprowadzono takich badań. Kontrola dotyczyła okresu od 2014 roku do końca lipca 2016 r.
Kontrola wykazała, że mimo ustawowego obowiązku, gminy nie monitorowały stanu środowiska w uzdrowiskach, z wyjątkiem doraźnych działań. W niektórych uzdrowiskach nie wykorzystywano w lecznictwie surowców znajdujących się na ich obszarach.
Samorządy nie korzystały też z podstawowego narzędzia przeciwdziałającego naruszaniu zakazów określonych dla uzdrowisk – nie podejmowały uchwał w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. NIK informuje, że wbrew zakazowi budowano np. sklepy wielkopowierzchniowe czy parkingi.
Izba dodała, że w dwóch uzdrowiskach – w Dąbkach i Krasnobrodzie – nie wykorzystywano w lecznictwie uzdrowiskowym surowców naturalnych (borowiny), znajdujących się na ich obszarach. – Minister Zdrowia potwierdził możliwość prowadzenia lecznictwa uzdrowiskowego we wszystkich 11 miejscowościach, mimo że nie spełniły one wszystkich wymogów określonych dla uzdrowisk – zauważono.
Kontrolerzy wykazali też, że w żadnym ze skontrolowanych uzdrowisk nie prowadzono kompleksowych badań jakości powietrza. Przykładowo, niektóre badania dotyczące np. benzenu i tlenku węgla prowadzono na obszarach powiatów i odnoszono je do miejscowości uzdrowiskowych, mimo iż stacja pomiarowa była oddalona od kilkunastu do nawet 100 km od uzdrowiska.
W raporcie czytamy, że instytucje uprawnione do wydawania świadectw potwierdzających właściwości lecznicze klimatu dla uzdrowisk miały uwagi co do jakości powietrza w blisko połowie skontrolowanych przez NIK uzdrowisk (5 z 11 badanych). Było to spowodowane m.in. znacznymi, sięgającymi 200 proc. przekroczeniami norm 24-godzinnych stężeń pyłu zawieszonego PM10.
“Pomimo tych przekroczeń, gminy otrzymały świadectwa potwierdzające lecznicze właściwości klimatu. W rocznych raportach Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) dot. oceny jakości powietrza za 2014 i 2015 rok we wszystkich strefach, w których zlokalizowano uzdrowiska, stwierdzono przekroczenia dopuszczalnych norm pyłu PM10 (w tym stężeń 24-godzinnych) oraz pyłu PM2,5 (poza woj. zachodniopomorskim), a także docelowych poziomów benzo(a)pirenu” – wskazano w dokumencie.
NIK dodaje, że gminy uzdrowiskowe, mimo ustawowego obowiązku, nie monitorowały stanu środowiska na terenie swoich uzdrowisk, z wyjątkiem doraźnych działań gmin Muszyna i Rabka-Zdrój.
Źródło: Kurier PAP
Komentarze (0)