19 kwietnia 2020 r. doszło do pożaru na nielegalnym składowisku odpadów chemicznych przy ul. Perłowej w Nowinach. Spłonęły między innymi beczki z chemikaliami zawierającymi pozostałości po farbach i rozpuszczalnikach. Pożar był na tyle duży, że dla trzech gmin, w tym Kielc, na kilka godzin ogłoszono alarm zagrożenia chemicznego. Akcja gaszenia pożaru trwała około 20 godzin, a w szczytowym momencie brało w niej udział ponad 150 strażaków z 30 jednostek.
Jak poinformował w piątek 2 lipca Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, w toku śledztwa ustalono, że do zdarzenie doszło w wyniku celowego podpalenia, którego dokonały dwie osoby.
– We wrześniu zeszłego roku zatrzymano obu sprawców pożaru, których ustalono na podstawie zebranego materiału dowodowego. Okazali się nimi 24-letni Patryk B. i 27-letni Patryk B., mieszkańcy jednej z podkieleckich miejscowości, którym prokurator przedstawił zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarach – przekazał Prokopowicz.
Na wniosek prokuratora mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani. W marcu br., po wykonaniu kluczowych czynności dowodowych, prokurator zmienił areszty na wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozorów i zakazów opuszczania kraju.
– Przesłuchani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, złożyli wyjaśnienia. Czyny zarzucane oskarżonym zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat 10 – podkreślił prokurator.
Z ustaleń śledczych wynika, że w wyniku pożaru zniszczeniu lub uszkodzeniu uległy m.in. budynki mieszkalne i gospodarcze, pojazdy mechaniczne, a łączna kwota strat oszacowano na 1,4 mln zł.
Właścicielem składowiska był Łukasz P., który w październiku 2020 r. został skazany na rok i trzy miesiące więzienia za niezgodne z przepisami składowanie groźnych substancji w sposób zagrażający życiu. Pośrednikiem w przekazywaniu odpadów był Tadeusz D., były wójt Piekoszowa, oskarżony o korupcję, mający też zarzuty za udział w tzw. mafii śmieciowej.
W połowie czerwca udało się uprzątnąć pozostałości po składowisku. Usunięto ponad 1,1 tys. ton opadów. Koszt prac porządkowych wyniósł 8 mln zł. Pracami porządkowymi w tzw. wykonawstwie zastępczym zajęło się Starostwo Powiatowe w Kielcach.
Komentarze (0)