– Zgłoszenie o pożarze dotarło do strażaków minutę po północy – informuje Andrzej Łaciński, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu.
W pobliżu szkoły
Na miejscu działało 13 zastępów państwowej i ochotniczych straży pożarnych z terenu powiatu nowotomyskiego, m.in. z Kuślina, Opalenicy, Bolewic, Bukowca, Wąsowa i Nowego Tomyśla. Strażakom udało się zapanować nad pożarem, więc ogień nie przeniósł się na budynki sąsiadujące ze składowiskiem, które znajduje się w pobliżu szkoły, ośrodka kultury i biblioteki.
Działania zakończono około godz. 9:00. Dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru prowadzi policja pod nadzorem prokuratury. Śledczy powołają biegłego z zakresu pożarnictwa. Już teraz wiele wskazuje na podpalenie: pożar wybuchł w nocy (samozapłony zdarzają się najczęściej w ciągu dnia, przy pełnym słońcu), a przewody elektryczne, w których mogłoby dojść do zwarcia przebiegają w odległości kilkudziesięciu metrów od miejsca, w którym pojawił się ogień.
Odpady składowane od kilkunastu lat
Składowisko znajduje się na terenie dawnej firmy recyklingowej. Odpady trafiły tam kilkanaście lat temu (decyzję o możliwości składowania wydano w 2002 r.). Wcześniej także dochodziło tam do pożarów – ostatnio m.in. w 2016 i 2011 r.
W lipcu 2017 r. ówczesny właściciel terenu mówił podczas spotkania z mieszkańcami, że zgłosiła się do niego firma proponująca usunięcie hałdy. W zamian chciała rozbudowy działalności, odzysk elementów sprzętu RTV i AGD oraz metali kolorowych.
Pożary składowisk wybuchają w Polsce co kilka dni. Walkę z procederem i zmianę przepisów zapowiedział rząd. Ministerstwo Środowiska mówi m.in. o obowiązkowym monitoringu składowisk. Pożarom mają przyjrzeć się również funkcjonariusze ABW.
Źródło: nowytomysl.naszemiasto.pl
Komentarze (0)