OIGOŚ na poparcie swojej tezy powołuje się na zeszłotygodniowy pożar w Szczecinie, który nastąpił wskutek pojawienia się ognia w maszynie do rozdrabniania złomu. Ogień w błyskawicznym tempie przeniósł się na składowane obok materiały – lodówki, pralki i artykuły gospodarstwa domowego – wywołując potężny pożar, z którym walczyło ponad 40 zastępów straży pożarnej.
Izba wskazuje, że sytuacja ta kolejny raz potwierdza konieczność jak najszybszego wprowadzenia standardów do wszystkich zakładów przetwarzania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego.
Prymitywne przetwarzanie elektroodpadów
Eksperci donoszą, że wiele zakładów przetwarzających zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny nie spełnia specjalistycznych kryteriów, a przetwarzać zużyty sprzęt w obrębie polskiego prawa “może praktycznie każdy”.
Dlatego około 70 proc. zużytych lodówek, zamrażarek, świetlówek czy telewizorów przetwarzane jest w Polsce w prymitywny sposób, przy pomocy najprostszych narzędzi, bez żadnych zabezpieczeń – twierdzi OIGOŚ. Przez to szkodliwe substancje przedostają się gleby, wody oraz do atmosfery, np. w punktach skupu złomu.
Z uwagi na brak obligatoryjnych wymogów prawnych zakłady przetwarzania elektroodpadów w Polsce bardzo rzadko stosują powszechne w krajach rozwiniętych standardy zabezpieczające procesy technologiczne przed wybuchem i pożarem. Wiele z nich nie prowadzi np. ciągłego pomiaru stężenia gazów wybuchowych połączonego z systemem neutralizacji stężenia, przy którym możliwa jest eksplozja, uważają eksperci.
Sprawa wygląda inaczej w większości europejskich państw, gdzie odpowiednie regulacje i obligatoryjne standardy określają, w jaki sposób przetwarzać różne rodzaje ZSEE. Duży nacisk kładzie się tam na to, jakie instalacje i technologie są wymagane, aby zapobiegać wydostawaniu się szkodliwych substancji do środowiska oraz przeciwdziałać wybuchom i pożarom. Polska jest jedynym krajem europejskim, w którym takich standardów nie ma – czytamy w apelu do ministra środowiska.
Igranie z ogniem
Przetwarzanie zużytego sprzętu jest najbardziej niebezpieczne w przypadku, bardzo popularnych na rynku, lodówek zawierających cyklopentan – jest to dosłownie igranie z ogniem, mówi OIGOŚ. Sprzęt chłodniczy zawiera szereg substancji niebezpiecznych. Niektóre z nich są także silnie wybuchowe i łatwopalne.
Pianka izolacyjna w zdecydowanej większości obecnie przetwarzanych lodówek zawiera od kilkudziesięciu do kilkuset gramów gazu, takiego jak w zapalniczce. Jeśli zużyty sprzęt przetwarza się w sposób prymitywny, np. przy użyciu strzępiarki do złomu, która powoduje iskrzenie ciętego metalu, to gazy, uwalniane z współistniejącej pianki izolacyjnej, stanowią ogromne zagrożenie. Pianka, wystawiona na działanie słońca i wysokiej temperatury jest przyczyną wielu samozapłonów na składowiskach.
Czas na zmiany
Branża potwierdza, że trwające prace nad rozporządzeniem ministra środowiska w sprawie wymagań ochrony przeciwpożarowej dla składowisk i miejsc przetwarzania odpadów to odpowiedni moment, aby pozytywnymi zmianami objąć także zbiórkę i przetwarzanie elektroodpadów.
Zauważa także, że w kontekście standaryzacji przetwarzania ZSEiE Komisja Europejska 10 sierpnia wydała decyzję w sprawie najlepszych dostępnych technik w odniesieniu do przetwarzania odpadów. Dokument ten precyzyjnie określa poziomy emisji oraz wszelkie standardy technologiczne, jakim powinny podlegać poszczególne procesy przetwarzania odpadów, w tym zakłady przetwarzające zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny.
Dlatego przedsiębiorcy z branży elektroodpadów apelują do Ministra Środowiska, aby dobra zmiana w odpadach objęła również rynek przetwarzania ZSEE.
– Wprowadzenie odpowiednich standardów do zakładów przetwarzania, o których jest mowa w Ustawie o odpadach z 2012 roku powinno być naszym priorytetem, jeżeli chcemy skutecznie naprawić system gospodarowania odpadami w Polsce – oceniają przedsiębiorcy.
Adam Małyszko
Komentarz #13984 dodany 2018-09-25 14:07:41
To są lobbyści a nie eksperci. W Polsce mamy wyjątkowo rygorystyczne prawo w zakresie przetwarzania zużytego sprzętuObligatoryjne coroczne kontrole i audyty. Ogromne kary za nieprzestrzeganie przepisów w tym za przyjecie elektroodpadów w punkcie skupu złomu. Dodatkowo skrócono okres magazynowania odpadów do 1 roku. Wprowadzono obligatoryjny monitoring oraz możliwość kontroli WIOŚ bez zapowiedzi.Do tego zabezpieczenie finansowe ewentualnych roszczeń.Problem to egzekucja a nie dodawanie nowych obowiązków. Mniejsze firmy tego co jest nie wytrzymają a Izba chce jeszcze więcej ! Czy ma zostać na rynku jedna firma - ta właściwa ?