Urząd marszałkowski nie zrobił nic, by wyegzekwować dane o odpadach

Urząd marszałkowski nie zrobił nic, by wyegzekwować dane o odpadach
cza/PAP
24.07.2023, o godz. 15:02
czas czytania: około 2 minut
0

Firma, która wynajmowała halę nie składała żadnych sprawozdań do urzędu marszałkowskiego, który jest odpowiedzialny za monitoring tego typu instytucji – powiedział Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

O sprawie pisaliśmy niejednokrotnie. Podkreślił, że nie wiadomo ile odpadów było składowane w Przylepie. – Nigdy nie mieliśmy dokładnych danych, to były tylko szacunki. Ponieważ nie było żadnej dokumentacji. Firma, która wynajmowała halę nie składała żadnych sprawozdań do urzędu marszałkowskiego, który jest odpowiedzialny za monitoring tego typu instytucji. Urząd marszałkowski przez pięć lat nie zrobił nic w tym zakresie, żeby wyegzekwować coś od tej firmy. My też mamy problem, bo ci co byli za to odpowiedzialni, tego nie realizowali – ocenił Kubicki.

Proces utylizacji rozpoczęty

Zaznaczył, że wszystkie dokumenty, które posiada w tej sprawie zostaną upublicznione. – Ja nie uciekam od odpowiedzialności. Oby to co się wydarzyło spowodowało, że wreszcie powstaną rozwiązania systemowe, które są przygotowywane. Właściciel nieruchomości nie chciał się zgodzić na to, żeby miasto przeprowadziło proces utylizacji. Chciał żebyśmy odkupili od niego ten magazyn razem z odpadami – wyjaśnił prezydent Zielonej Góry.– Proces utylizacji tego składowiska miał być rozpoczęty. Wniosek w Narodowym Funduszu Środowiska został złożony. Byliśmy po rozmowach z panią minister na temat tego, żeby te pieniądze się znalazły. Myślę, że teraz zostaną przeznaczone nie na utylizację ale na rekultywację – dodał Kubicki.

Pozwolenie od starosty

W poniedziałek rano rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz powiedziała PAP, że… – prowadzone jest postępowanie sprawdzające, niemal od momentu pierwszych informacji (o zdarzeniu), zabezpieczane są materiały. W związku z tym, że na miejscu jest zagrożenie dla życia i zdrowia prokuratora, który prowadziłby oględziny, czynności nie zostały tam jeszcze przeprowadzone. Najprawdopodobniej w poniedziałek po południu zostaną podjęte decyzje, co do dopuszczenia śledczych na miejsce pożaru. Wstępnie, w godzinach popołudniowych być może, ekipa śledcza będzie dopuszczona do tego miejsca – powiedziała Ewa Antonowicz.

Zezwolenie na składowisko odpadów w Przylepie wydał w 2012 r. starosta zielonogórski Ireneusz Plechan (PO). PAP dotarła do tego dokumentu. Od tego czasu w Przylepie pod Zieloną Górą funkcjonowała hala pełna niebezpiecznych odpadów. Zgodnie z polskimi przepisami pozwolenia na gromadzenie i utylizowanie niebezpiecznych substancji wydają starostowie. W 2012 r. Przylep był na terenie powiatu zielonogórskiego. W związku z tym, pozwolenie firmie Awinion wydał ówczesny starosta zielonogórski Ireneusz Plechan. Zezwolił na zwożenie odpadów do hali po dawnych zakładach mięsnych.

 

 


Pożar odpadów niebezpiecznych w Przylepie. Czy to było nieuniknione?


„Cała tablica Mendelejewa”, czyli co Awinion porzucał w Przylepie i dziesiątkach gmin


 

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2024