Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller odniósł się do pytania, dlaczego minister środowiska czasowo luzuje normy jakościowe dotyczące sprzedawanego węgla.
Bezpieczeństwo kontra przepisy
– Mamy trudną sytuację w zakresie elementarnego bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o kwestie ogrzewania i kwestie bezpieczeństwa na jesień czy zimę. W związku z tym, w tej sytuacji, kiedy się wybiera pomiędzy bezpieczeństwem, a pewnymi wcześniej obowiązującymi przepisami, to należy je skorygować. I tylko temu to służy: aby przez okres trudny zabezpieczyć elementarne potrzeby Polaków – powiedział Müller.
Rozwijając wypowiedź podnosił, że decyzja rządu służyć ma mieszkańcom wsi i mniejszych miast. – Rozumiem, że ktoś może nie rozumieć wagi tego problemu, jeżeli mieszka w mieście gdzie jest centralny system ogrzewania, ale doskonale to rozumieją osoby, które mieszkają w mniejszych miastach, miejscowościach, na wsiach, gdzie muszą zrealizować swoje niezbędne potrzeby grzewcze – mówił.
Czy samorząd może skorygować?
Rzecznik rządu odpowiedział również na pytanie o to, jak używanie węgla niespełniającego dotychczas obowiązujących norm jakościowych ma się do samorządowych uchwał antysmogowych. – Samorządy mają swoje możliwości zmiany tych uchwał, to proszę bardzo. Jeżeli samorządy chcą to zrobić, to mogą to wykonać. Mamy przepis samorządowy i rządowy – w związku z tym od samorządu zależy wiele rzeczy. Samorząd też ma pewne możliwości dokonywania zmian w przepisach prawa – skomentował.
Ministerstwo Środowisko i Klimatu w piątek poinformowało, że “jako organ odpowiedzialny za bezpieczeństwo energetyczne, wprowadziło rozporządzenie, które przez okres 60 dni odstępuje od dotychczasowych wymagań jakościowych dla węgla wprowadzanego do obrotu z przeznaczeniem do użycia w gospodarstwach domowych”.
Komentarze (0)