Pod koniec sierpnia w wodzie w Bałtyku stwierdzono pałeczki okrężnicy, czyli bakterie z grupy Escherichia coli, która fizjologicznie występuje w jelicie człowieka i zwierząt. To skutek zanieczyszczenia kałowego. Objawy zakażenia bakterią to wymioty, biegunka i kurczowe bóle brzucha.
Plaże w w Darłówku Zachodnim, Wschodnim, Wiciu i Kopaniu są już co prawda czynne, ale pozostaje pytanie, czy możemy w przyszłości zapobiegać podobnym skażeniom. Dzisiaj projektowane pojemniki bezodpływowe powinny być odporne nawet na zalania podczas gwałtownych ulew. Jednak stan ich szczelności oraz częstotliwość wywożenia muszą być kontrolowane przez gminę.
– Zgodnie z przepisami art.3 ust.1, art.4, art.5 art.6 ust. 6 i 7 oraz art.10 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu porządku i czystości w gminach, obowiązki w zakresie kontroli wyposażenia nieruchomości w zbiorniki bezodpływowe, kontrola ich stanu technicznego oraz częstotliwości ich opróżniania należą do obowiązkowych zadań własnych gminy, a nie przedsiębiorstwa wodociągowego i jego organów – tłumaczy Grzegorz Jelonek, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Trzebiatowie. Prezes ZWiK dodaje, że potrzebna jest też ściślejsza kontrola marin i portów. Zdarza się bowiem, że nieczystości z kutrów i statków wycieczkowych trafiają prosto do morza.
Brak kontroli
Według danych GUS, w Polsce dostęp do kanalizacji ma niecałe 70 proc. mieszkańców, tj. ok. 27 mln ludzi. Spośród województw najlepiej skanalizowane jest pomorskie – w 83 proc., a najsłabiej lubelskie – 52 proc.
Sytuacja jest lepsza w miastach i aglomeracjach (90 proc.), gdzie ścieki przekazywane są do nowoczesnych oczyszczalni. Na terenach wiejskich dostęp do kanalizacji ma niespełna 40 proc. mieszkańców. Oznacza to niestety, że nadal często ścieki są poza kontrolą.
Choć szamba mają spełniać określone wymogi (być szczelne, zakryte i regularnie wywożone), to dochodzi do wielu nieprawidłowości w tej kwestii. Niedawno Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport na temat zaniedbań ze strony samorządów w Lubuskiem.
NIK ustaliła m.in., że w kontrolowanych gminach sprzedano mieszkańcom łącznie ponad 9 mln m³ wody, ale odprowadzono tylko 5 mln m³ ścieków.
Kanalizacja w każdej wsi?
Marek Olszewski, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP i członek Komitetu Regionów UE zapowiedział, że do 2020 r., dzięki środkom z Unii Europejskiej polskie wsie na obszarach aglomeracyjnych mają być w całości skanalizowane.
Nie wszędzie jednak potrzebna jest kanalizacja sieciowa. Tam, gdzie zabudowa jest rozproszona, a budynki znajdują się daleko od siebie, proponowanie jest instalowanie oczyszczalni przydomowych, których montaż będzie dofinansowywany.
Według Marka Olszewskiego realizacja Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich do 2020 r. jest w pełni zaplanowana.
Komentarze (0)