Za uchwaleniem ustawy głosowało 382 posłów, 14 było przeciw, a 47 wstrzymało się od głosu. Teraz nowela ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw trafi pod obrady Senatu.
W trakcie głosowań posłowie poparli kilkanaście poprawek do nowelizacji. Cześć z nich została wypracowana w porozumieniu z samorządami i została zgłoszona tak przez PiS, jak i KO oraz Lewicę. Poparcie uzyskała zmiana, która precyzuje obowiązki właściciela nieruchomości w przypadku przyjęcia uchwały o indywidualnym rozliczaniu się z gospodarki odpadowej mieszkańców zabudowy wielolokalowej. Większość uzyskała też zmiana precyzująca przepis o odpowiedzialności właścicieli budynków za ustalanie sposobu odbioru odpadów.
Posłowie zgodzili się również, by w ustawie znalazł się przepis mający na celu utrzymanie w systemie gminnym nieruchomości mieszanych (zamieszkałych i niezamieszkałych). Większość uzyskała też poprawka umożliwiająca weryfikację umów dot. wywozu odpadów zawieranych przez właścicieli nieruchomości niezamieszkałych, którzy wyłączą się z sytemu gminnego – nowela bowiem da taką możliwość.
Sejm nie poparł z kolei zgłoszonej przez KO i Lewicę poprawki, która przewidywała wykreślenie z ustawy przepisu określającego maksymalną opłatę za śmieci przy wykorzystaniu metody od zużycia wody. Zgodnie z nowelą nie będzie ona mogła być wyższa niż 7,8 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za gospodarstwo domowe. Jak tłumaczył resort klimatu i środowiska, ma być to ok. 150 zł.
Ministerstwo jeszcze przed skierowaniem noweli do Sejmu informowało, że znajdzie się w niej odpowiedni przepis określający właśnie maksymalną stawkę, jaką będzie można zastosować przy metodzie od zużycia wody. Było to konsekwencją zastosowania tej metody przez władze stolicy. Spowodowała ona jednak duże podwyżki opłat śmieciowych dla mieszkańców.
W trakcie prac nad ustawą resort tłumaczył, że ustalenie maksymalnej opłaty ma ochronić przed dużymi podwyżkami rodziny wielodzietne. Przedstawiciele samorządów zwracali jednak uwagę, by gminy, które wybrały taki sposób naliczania opłat śmieciowych (głównie gminy turystyczne), nie były karane za to, co stało się w stolicy.
Związek Miast Polskich wskazywał, że przepis dotyczący maksymalnej opłaty obejmie nie tylko rodziny wielodzietne, ale także lokale wynajmowane cudzoziemcom, turystom, pracownikom. To z kolei – jak przekonywano – wpłynie na zmniejszenie dochodów gmin, mimo relatywnie wyższych kosztów gospodarki odpadowej.
Nowela tzw. ustawy śmieciowej zakłada, że gminy fakultatywnie będą mogły pokrywać część kosztów gospodarowania odpadami z dochodów własnych, które nie pochodzą z opłat śmieciowych pobranych od mieszkańców.
Nowe przepisy dadzą możliwość Ministrowi Klimatu i Środowiska możliwość wydawania indywidualnych decyzji dla gmin w sprawie odstępstwa od pięciopojemnikowej zbiórki odpadów. Resort zapewnił, że ma to się dziać jedynie w wyjątkowych okolicznościach. Chodzi o to, żeby nie rozmontować sytemu selektywnej zbiórki odpadów opartej na różne frakcje.
Qio
Komentarz #160797 dodany 2021-07-09 12:19:12
Metoda zwyczajnie będzie musiała zniknąć bo nie będzie się jej dało zaplanować a tym bardziej zrównać wydatki z dochodami. Znowu będzie powrót od naliczenia od gospodarstwa. Najprostszy, najmniej kłopotliwy, najmniej miarodajny. Ale co zrobić skoro rząd tak chce.