– Udział inwestycji w PKB mamy zbyt niski w stosunku do aspiracji rozwojowych – stwierdził Adamiak. Wskazał jednocześnie na dwa najistotniejsze cele z punktu widzenia naszej gospodarki: transformację cyfrową i energetyczną.
Konieczne 5G
Dodał, że w dziedzinie edukacji zauważalne jest to, że niektóre rodziny nie są przygotowane na zdalne lekcje z powodu braków sprzętowych lub dostępu do szybkiego internetu. – Zaadresowanie tych problemów to również swoista inwestycja w przyszłość, nawet jeśli z rachunkowego punktu widzenia nie będzie tak klasyfikowana – wskazał ekonomista.
W jego ocenie digitalizacja wymaga z jednej strony nakładów na infrastrukturę, np. budowę sieci 5G, a z drugiej – na oprogramowanie i szkolenie administracji publicznej. – Może się okazać, że wąskim gardłem będzie dostęp do wykwalifikowanych informatyków; wówczas inwestycje cyfrowe będzie trzeba “priorytezować” – stwierdził.
Węgiel wciąż drożeje
Według Adamiaka transformacja energetyczna to kolejne wyzwanie, którego nie unikniemy, gdyż – jak stwierdził – produkcja energii z paliw kopalnych, w szczególności z węgla, będzie coraz droższa z powodów regulacyjnych. – Ponadto, coraz więcej międzynarodowych firm wpisuje obecnie w swoje strategie dążenie do redukcji dwutlenku węgla zgodnie z celami Unii Europejskiej, a jednym z kryteriów lokalizacji inwestycji jest źródło prądu i generalne podejście do kwestii klimatycznych – dodał.
Zdaniem ekonomisty w perspektywie wieloletniej bronią się i ogromne inwestycje publiczne, i finansowanie mniejszych i średnich firm. – W skali kraju potrzebne są inwestycje infrastrukturalne o zasięgu ogólnokrajowym” – ocenił. – Nie tylko CPK, ale i dokończenie inwestycji w sieć autostrad i dróg szybkiego ruchu oraz kolei, a także budowa nowoczesnej sieci teleinformatycznej – wymienił.
Zdaniem Adamiaka mniejsze firmy również nie stracą możliwości inwestycyjnych, zwłaszcza że ich sytuacja płynnościowa nie jest zła – banki dostarczają finansowanie, a biznes posiada też własne środki. – Problem w tym, że tego nie wykorzystują – stwierdził. – Jeśli firmy są zbyt ostrożne w inwestowaniu, zbyt dużo oszczędzają, to musi je uzupełnić państwo, uruchamiając własne projekty – dodał.
Według ekonomisty czas kryzysu to dobry czas na akwizycje, m.in. dlatego, że koszt finansowania przejęć spadł wraz z obniżkami stóp procentowych. Dobre akwizycje przyspieszają, a czasem są warunkiem ekspansji; obecnie koszty zadłużenie w złotym czy w walucie obcej stały się wyjątkowo niskie.
Z drugiej strony – jak wskazał – krajowe spółki strategiczne na mocy ustawy i rozporządzenia chronione są przed wrogim przejęciem. – Rozszerzenia ograniczeń na inne firmy, zwłaszcza dla podmiotów spoza UE, są do rozważenia, ale należy uważać, by z barierami tego typu nie przesadzić – ocenił Adamiak.
Jego zdaniem zbyt restrykcyjne przepisy mogą doprowadzić do transferowania aktywów do innych unijnych krajów i generalnie zniechęcać do zakładania firm w Polsce.
RT
Komentarz #81436 dodany 2020-08-08 10:19:02
no to zaraz PiS go z pracy wyleje