Trudna walka z barszczem trwa

Trudna walka z barszczem trwa
Dominik Szymański
17.08.2017, o godz. 9:57
czas czytania: około 3 minut
0

Partia Zieloni i partia Razem będą walczyć z inwazyjnymi gatunkami barszczy. Złożyli właśnie petycję do marszałka województwa dolnośląskiego. Aktywiści chcą stworzenia specjalnego programu anty-barszczowego.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Barszcz Sosnowskiego i rzadziej spotykany barszcz Mantegazziego to dwa obce polskiej florze gatunki roślin. Pochodzą z Kaukazu. Ten pierwszy został w połowie XX w. sprowadzony jako roślina pastewna. W krótkim czasie zauważono jej niebezpieczne właściwości i porzucono uprawy. Nie usunięto jednak wszystkich jego pozostałości, co umożliwiło niekontrolowane rozprzestrzenianie się gatunku w sprzyjających warunkach klimatycznych i glebowych zarówno Polski, jak też innych krajów Europy środkowo-wschodniej. Barszcz Mantegazziego był sprowadzony jako roślina ozdobna lub miododajna i podobnie zaczął się rozprzestrzeniać poza kontrolą.

Toksyczne i rakotwórcze

Głównym problemem i zagrożeniem są toksyczne właściwości obcych geograficznie gatunków barszczu. W soku roślin występują groźne furanokumaryny, które pod wpływem światła powodują poparzenia pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia. Szczególnie ryzykowny jest kontakt ze skórą osób uczulonych oraz dzieci. Jednak nie tylko bezpośredni kontakt z rośliną jest niebezpieczny – pod wpływem temperatury barszcz wytwarza aerozole, które mogą działać w otoczeniu tych roślin i również powodować groźne oparzenia. Istnieje też prawdopodobieństwo, że toksyny mogą być przyczyną zmian nowotworowych. Ponadto rośliny te stanowią zagrożenie dla zwierząt – powodują oparzenia zarówno skóry, jak i przewodu pokarmowego.

Dolnośląscy aktywiści z Partii Zieloni i partii Razem obrali sobie za cel walkę z tymi zagrażającemu zdrowiu ludzi i zwierząt, a także degradującymi środowisko naturalne roślinami. W tej sprawie zwrócili się do marszałka wojewódzka dolnośląskiego.

– Uważamy, że najlepszym rozwiązaniem jest opracowanie programu skutecznej walki z obcymi gatunkami barszczu. Efekt inwazji jest wynikiem wielu lat zaniedbań i braku podejmowania jakichkolwiek działań w całej Polsce, które miałby na celu ograniczenie ekspansji barszczu Sosnowskiego i Mantegazziego oraz przywrócenie naturalnej roślinności – mówi Paweł Pomian, przewodniczący Partii Zieloni we Wrocławiu.

Szybkie reagowanie

Aktywiści podkreślają, że fundusze na ten cel są dostępne. Również środowiska naukowe mogą pochwalić się dużym dorobkiem w kwestii metod zwalczania i inwentaryzacji stanowisk. Wszystko zależy od determinacji władz wojewódzkich i poszczególnych gmin. Działacze zaznaczają, że marszałek może dać przykład innym samorządom, że opracowanie skutecznych rozwiązań jest w zasięgu władz wojewódzkich.

– Często jedynymi instytucjami, która zajmuje się sprawą są straże miejskie i gminne, a niekiedy Straż Pożarna. Uważamy, że instytucja ta nie jest w stanie skutecznie poradzić sobie z problemem. Strażnicy często nie są odpowiednio przygotowani oraz zabezpieczeni do podejmowania takich akcji. Usuwanie mechaniczne roślin jest zazwyczaj działaniem doraźnym, a działania sprowadzają się jedynie do oznakowania miejsc jej występowania, a nie usuwania  –  tłumaczy dr Robert Maślak, biolog z partii Razem.  – Problem pojawia się też w miejscowościach, w których nie ma straży gminnej. Ponadto, gdy rośliny rosną na terenie prywatnym, służby pozostają bezradne. A do usuwania barszczu jesteśmy zobowiązani prawem przez Komisję Europejską, więc to nie jest wyłącznie dobra wola, a obowiązek władz.

Dr Robert Maślak (Razem) i Paweł Pomian (Zieloni)

Działacze Zielonych i Razem proponują wprowadzenie systemu skutecznego i natychmiastowego reagowania, czyli usuwania pojedynczych egzemplarzy. Mówią o potrzebie działania lokalnych organów samorządowych zarządzających środowiskiem, które wraz z odpowiednio przygotowanymi i zabezpieczonymi służbami zieleni lub specjalistycznymi firmami reagowałyby bezzwłocznie na zgłoszenia. Ponadto apelują o wprowadzenie systemu  długofalowego zwalczania już istniejących potężnych stanowisk barszczu Sosnowskiego. Takie na terenie województwa dolnośląskiego znaleźć można na przykład w gminie Szczytna czy na ziemi kłodzkiej.

O tym, jaki sposób na barszcz znaleźli Litwini, przeczytasz tutaj.

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Zieleń miejska
css.php
Copyright © 2024