Jak zapewnił Ławrecki, ciepło na czas usuwania awarii w Zabrzu i Bytomiu będzie dostarczane z tzw. instalacji szczytowych. Będzie go jednak mniej, niż zwykle, co przy silniejszych mrozach przełoży się na obniżenie temperatury w sieci. O ile przy głównych węzłach sieci spadek temperatury może być mniej zauważalny, kaloryfery mogą być wyraźnie chłodniejsze na jej końcówkach.
Zakończona ponad dwa lata temu budowa nowej elektrociepłowni w Zabrzu trwała blisko 2,5 roku i kosztowała ok. 870 mln zł. Instalacja dostarcza prąd i ciepło do ponad 70 tys. gospodarstw domowych w Zabrzu i sąsiednim Bytomiu. Nowa elektrociepłownia zastąpiła wysłużone instalacje, działające wcześniej w tych miastach
O awarii kotła w swojej zabrzańskiej elektrociepłowni Fortum poinformował w poniedziałek późnym popołudniem. Informację tę następnie przekazały lokalne samorządy, które na wtorkowy poranek zwołały w tej sprawie posiedzenia miejskich sztabów kryzysowych.
Jak potwierdził Ławrecki PAP przekazywane samorządowcom informacje, awaria obejmuje podstawową jednostkę wytwórczą bloku ciśnieniowego z kotłem fluidalnym. Dotyczy rozszczelnienia się rury ekranowej części ciśnieniowej kotła. Obecnie trwa wychładzanie kotła z temperatury ponad 800 stopni Celsjusza do takiej, która umożliwi wejście do instalacji.
Awaria źródła ciepła ogrzewania sieciowego w Bytomiu i Zabrzu
“Kocioł jest na gwarancji. Jak tylko będzie to możliwe, wejdziemy do niego razem z producentem i w zależności od tego, gdzie ta awaria jest dokładnie, jak jest duża i o co tam chodzi, producent określi metodę usunięcia awarii i potrzebny na to czas” – zasygnalizował Ławrecki. “To jest na pewno kilka dni” – ocenił, pytany o perspektywę rozwiązania problemu.
“Oczywiście prace ruszą natychmiast, będą prowadzone 24 godziny na dobę, bez przerwy, potem trzeba będzie ponownie uruchomić jednostkę. Robimy wszystko, żeby dolegliwości były jak najmniejsze, wszystkie nasze szczytówki idą pełną parą” – zastrzegł rzecznik Fortum
Jak wyjaśnił, koncern obecnie dostarcza ciepło do dystrybucji w Bytomiu i Zabrzu z tzw. kotłów szczytowych zarówno działających elektrociepłowni w Zabrzu, jak i drugiego zakładu Fortum w bytomskiej dzielnicy Miechowice. Trudno przy tym jednoznacznie zobrazować ubytek dostarczanej ilości ciepła ogółem – zależy to bowiem od aktualnych warunków temperaturowych.
“Gdybyśmy mieli w tej chwili temperaturę na zewnątrz plus 5 stopni Celsjusza, czy nawet bliską zera, nie byłoby większego problemu, te kotły szczytowe wystarczyłyby” – wskazał Ławrecki. Przyznał, że przy obecnych kilku stopniach poniżej zera i spodziewanych większych spadkach temperatur nocami, ubytki będą na pewno odczuwalne.
Zobrazował też, że przy mniejszej, niż potrzeba ilości ciepła wprowadzanego do lokalnych sieci grzewczych, sieci te (w przypadku Bytomia i Zabrza należą one do lokalnych miejskich spółek) pozostają spójnymi organizmami.
“Na podstawie naszych doświadczeń z innych systemów ciepłowniczych, gdzie my jesteśmy operatorem, wiemy, że są różnice w dostawach w zależności od miejsca sieci, jej ukształtowania. Na końcówkach sieci te niedogrzania mogą być większe, niż przy jej węzłach czy sieci magistralnych. Ale nie da się powiedzieć, że będzie to np. w konkretnych dzielnicach, bardziej jest to obserwowane punktowo” – dodał.
Rzeczniczka bytomskiego magistratu Małgorzata Węgiel-Wnuk po przeprowadzonym we wtorek rano posiedzeniu miejskiego sztabu kryzysowego przekazała PAP, że w tym mieście należąca do Fortum elektrociepłownia w Zabrzu jest dostawcą ciepła systemowego do ok. 30 tys. mieszkań (6 tys. mieszkań w północnych dzielnicach zasila inna elektrociepłownia w Radzionkowie).
“Awaria dotyczy mieszkań w Bytomiu: w Miechowicach, w Szombierkach, w Śródmieściu, w Rozbarku, na osiedlu Arki Bożka i w Łagiewnikach. Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Bytomiu wczoraj, po tym, jak dostało od Fortum informację o awarii, przystąpiło do optymalizacji pracy węzłów ciepłowniczych. Polegało to na tym, aby odpowiednio ukierunkować dostawy tego ciepła” – wskazała Węgiel-Wnuk.
“Obecnie dostawy zapewnia elektrociepłownia Miechowice jako szczytowe źródło ciepła, które dostarcza ciepło na poziomie 60 proc. zamówionej energii. Przedstawiciele PEC mówili, że normalnie dostarczają wodę do grzejników o temperaturze 60 stopni Celsjusza; w tej chwili jest to 50 stopni. Wszystko zależy od warunków atmosferycznych” – zasygnalizowała rzeczniczka bytomskiego magistratu.
Do godz. 11. we wtorek PAP nie udało się uzyskać informacji z zabrzańskiego urzędu miasta nt. ustaleń sztabu kryzysowego, który rozpoczął się tam o godz. 9.
Uruchomiona jesienią 2018 r. nowa elektrociepłownia Zabrzu w sezonie grzewczym 2019-2020 wyprodukowała dla mieszkańców Bytomia i Zabrza blisko 1,7 mln gigadżuli ciepła oraz – w kogeneracji – ponad 216,7 tys. megawatogodzin energii elektrycznej. Według informacji Fortum zastosowane tam źródło kogeneracyjne o mocy 225 MW w paliwie pozwala utrzymać sprawność całego układu na poziomie ponad 90 proc.
Innowacyjność zabrzańskiej instalacji wynika przede wszystkim z jej elastyczności paliwowej. Elektrociepłownia może być zasilana trzema różnymi paliwami – węglem, paliwem RDF (ang. Refuse Derived Fuel, czyli wyprodukowanym z odpadów nienadających się do ponownego użycia) oraz biomasą. Proporcja poszczególnych rodzajów paliwa może być zmieniana, w zależności od ich cen oraz dostępności.
W poprzednim sezonie grzewczym elektrociepłownia była w 40 proc. zasilana alternatywnym paliwem wytwarzanym z odpadów; zapowiadano, że docelowo proporcje tego paliwa i węgla kamiennego mają wynosić po 50 proc.
Fortum koncentruje działalność głównie w krajach nordyckich, bałtyckich oraz Rosji, Polsce i Indiach. W Polsce, poza działalnością na Górnym Śląsku, ma wybudowaną w 2010 r. elektrociepłownię w Częstochowie oraz 180 km sieci ciepłowniczej w tym mieście (ponadto prowadzi działalność we Wrocławiu i Płocku; działa też na rynku sprzedaży gazu i energii elektrycznej).
Komentarze (0)