Zgodnie z zaleceniami na terenie całego kraju wodociągowcy przechodzą specjalne ćwiczenia i szkolenia z ochrony wodociągów oraz tego, jak zachowywać się w czasie ewentualnego ataku terrorystycznego.
– Dostarczamy mieszkańcom regionu wodę, więc musimy szczególnie dbać o bezpieczeństwo terenu zakładu. Cała skażona woda, która jest dostarczana przez naszą spółkę, może dotrzeć, niestety, do mieszkańców – mówił na antenie Radia Opole Wojciech Wiśniewski, specjalista ds. obrony cywilnej i ochrony Wodociągów i Kanalizacji w Opolu.
– Trzeba zwracać uwagę na różne możliwe scenariusze, od fizycznej próby wtargnięcia na teren np. źródeł wody pitnej aż po kwestię prób infiltracji, częstokroć wielomiesięcznej, potencjalnych terrorystów do firm czy instytucji odpowiadających za bezpieczeństwo wodne. W tym ostatnim przypadku należy wziąć pod uwagę działania terrorystów w zakresie belgijskiej energetyki jądrowej, a jak przełożymy to na relatywnie mniejszy poziom ochrony systemów zaopatrywania w wodę, pojawia się nie tyle obawa, co wręcz potrzeba zmiany myślenia – zaznacza dr Jacek Raubo z Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu.
Ćwiczenia w Opolu były otwarte dla widzów – wszystko po to, aby uświadomić mieszkańcom, że takie sytuacje mogą mieć miejsce, a także uwrażliwić ich na wszelkie podejrzane zachowania.
W styczniu tego roku niemieckie służby bezpieczeństwa wydały specjalne zalecenia, aby szczególnie chronić miejsca, które mogą stać się celem ataków bioterrorystycznych oraz przeszkalać pracujący tam personel na wypadek ataku.
Dodatkowe środki bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę bioterroryzm, wprowadziła też Francja. Szczególne środki ostrożności obowiązują m.in. w wodociągach i przy ujęciach wody pitnej. Kontrolowane są także preparaty stosowanie przez rolników, gdyż zanieczyszczone nawozy mogą również stanowić bezpośrednie zagrożenie dla ujęć.
Komentarze (0)