Podczas wtorkowej sesji konferencji “Termiczne przekształcanie odpadów” w Świnoujściu prelegenci i eksperci debatowali, jak najlepiej wykorzystać energię z instalacji spalarniowych w miejskich systemach ciepłowniczych. Mowa była także m.in. o doświadczeniach związanych z budową tego typu instalacji w serbskim Belgradzie.
Niemieckie doświadczenie
Dr Andreas Salamon z DSTB Dr. Salamon Technische Beratung przedstawił problemy i rozwiązania stosowane przez niemieckie urzędy nadzoru emisji, posiadające ciągły podgląd aktualnych wartości emisji z instalacji WtE.
W przypadku poważnych awarii zakład może liczyć na „taryfę ulgową” dotyczącą dopuszczalnej koncentracji gazu odlotowego, która zwykle może zostać przekroczona 60 godzin w roku.
CZYTAJ TAKŻE: „Bez spalarni odpadów nie ma circular economy”. Ruszyła konferencja w Świnoujściu
Musi spełnić jednak kilka warunków: szybko poinformować urząd o wystąpieniu awarii, zapewnić pełną jawność informacji o podejmowanych działaniach, wspólnie z urzędnikami uzgadniać dalsze kroki i przyjąć na siebie ewentualne koszty dodatkowych badań. Wtedy przypadki zwiększonej emisji nie stają się dla zakładów „przekroczeniami” a „przypadkami specjalnymi” – nie obciążając ich limitu zwiększonej emisji wynoszącej 60 godzin w roku.
Moc polskich spalarni może być 3 razy wyższa
Jak wykorzystać energię z instalacji Waste-to-Energy (WtE) w miejskich systemach ciepłowniczych mówił prof. Grzegorz Wielgosiński. Znaczna ilość ciepła produkowanego przez polskie spalarnie wciąż czeka na zagospodarowanie.
Jak podawał prelegent, siedem działających dziś w Polsce instalacji WtE jest w stanie dostarczyć do systemów ciepłowniczych około 170 MW ciepła i około 56 MW energii elektrycznej. Jeśli do projektowanych lub rozważanych nowych instalacji RDF udałoby się skierować strumień powstającego w Polsce RDF i pre-RDF, liczby te mogą wzrosnąć trzykrotnie.
Spalarnia z korzyścią dla środowiska
Prezes Suez Polska Stephane Heddesheimer przedstawił doświadczenia związane z realizacją budowy spalarni w serbskim Belgradzie. Cały projekt kosztował 350 mln euro, a inwestycja została połączona z zamknięciem i rekultywacją terenu jednego z 50 największych na świecie składowisk odpadów.
Podczas prowadzonego wówczas dialogu konkurencyjnego ustalono, że wydajność instalacji będzie liczyła około 350 tys. ton rocznie (miasto proponowało około 510 tys. ton).
– Bardzo istotny był tu podział ryzyka między partnerów. Jako partner prywatny wzięliśmy na siebie ryzyko związane z kursem walut i ryzyko wartości kalorycznej odpadów – informował prezes Suez. – Ale nie zgodziliśmy się przyjąć na siebie ryzyka związanego z zanieczyszczeniem terenu, na którym znajduje się składowisko – wyjaśnił.
Odpady i ciepło – ramię w ramię
Ostatnim wtorkowym wystąpieniem była prezentacja dr Agnieszki Ciechelskiej, która mówiła o wykorzystaniu bodźców instrumentów rynkowych dla poprawy synergii sektora odpadów komunalnych i energetycznego. Z prowadzonych przez nią badań wynikało, że aż 65 proc. ankietowanych twierdzi, iż unika palenia odpadów komunalnych w piecach, ale aż 20 proc. spośród nich uważa takie spalanie za wyraz swojej przedsiębiorczości.
W dużym uproszczeniu propozycja dr Ciechelskiej, mająca na celu ograniczenie tego procederu, zakłada uzyskanie przez mieszkańca rekompensat za “bardzo dobrze posegregowane odpady”. Takie rekompensaty to np. bony do kosztów przyjaznego ogrzewania – ciepła z sieci miejskiej.
W środę goście konferencji wysłuchają między innymi prelekcji Tomasza Gulczewskiego z bydgoskiego Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych, który opowie o przeglądach okresowych tego typu instalacji. Elżbieta Streker-Dembińska powie o utrzymaniu i serwisowaniu ZTUOK Konin po dwóch latach użytkowania, a prof. Tadeusz Pająk postara się odpowiedzieć na pytanie, czy w polskim systemie gospodarki odpadami jest miejsce ja kolejne spalarnie.
XXX
Komentarz #8505 dodany 2017-11-22 13:13:16
niemieckie doświadczenie? a co z doświadczeniem innych krajów? a z naszym doświadczeniem?